Muszę tą hałdę kamieni usunąć bo nie mam gdzie parkować a mój upośledzony braciszek się pluje, że parkuję na przejeździe i on raz na ruski rok musi mnie poprosić o przeparkowanie - gnój tu nie mieszka, ma swoje podwórko ale swoje graty musi trzymać tu. Posprzątałem stertę gruzu którą zrobiłem na samym początku pod sekwoją i przy okazji potłukłem kamyczki na bardzo drobno - na początku tłukłem je na średnicę kilka centymetrów a teraz potłukłem na mniej niż centymetr i dużo bardziej mi się to podoba więc pewnie zrobię tak na całości. Z hałdy powoli ubywa kamieni i robi się coraz mniejsza - wczoraj zacząłem wyciągać z niej kamiory i układać posegregowane na murku wzdłuż domu w celu późniejszego wykorzystania (tam też będzie chodnik z kamieni i dodatkowo będzie płynąć po nich woda więc dam beton pod spód). #stepujacybudowlaniec
