Można powiedzieć że jest już zima, więc pora posłuchać black metalu. Niesamowicie siadł mi w tym tygodniu At the Heart of Winter . Zresztą, często do niego wracam. Jest w nim coś takiego co mnie otula niczym puchowa kołdra w mroźną noc. Ściana dźwięku, w której mogę się zanurzyć, wyciszyć i odciąć od świata na nieco ponad 40 minut. Pełen spokój. Nie ma w tym albumie niczego, co by mnie uwierało. Piszę tego posta siedząc na kanapie z laptopem na kolanach. Z głośników leci Solarfall, a ja sączę kawę z dużego kubka i piszę dokumentację do projektu nad którym pracowałem przez kilka ostatnich tygodni. Zero potrzeb.
Nigdy nie byłem dobry w identyfikowaniu podgatunków metalu, więc nie wiem jak sklasyfikować ten kontretny black metal. Podobnie działają na mnie płyty jak Odalheim od Unleashed, nowsze albumy Darkthrone (od Undergroud Resistance), "niebieskie" płyty Dissection. Macie jakieś albumy do polecenia w tym klimacie?
#metal #blackmetal #zima
