@zero możesz pójść w support (1st line support albo 2nd line), też część IT i ma niski próg wejścia. Po czasie się rozwiniesz i pojdziesz w programowanie (korpo często finansują szkolenia albo sam się nauczysz w międzyczasie, nadbudowując wiedzę zdobytą w pracy), możesz pojsc w management / team leadera (wtedy korpo zasponsoruje Ci kursy managerskie/liderskie) jeśli stwierdzisz ze zarządzanie zespołem to Twoje powołanie, albo po prostu zostaniesz w supporcie, jeśli Ci się spodoba. Z kilkuletnim doświadczeniem możesz liczyć na >10k miesięcznie na rękę. Można już za to żyć.
Wspomniałem o niskim progu wejścia. Wystarczy angielski komunikatywny i SQL. SQL jest prosty na początek - polecam Udemy, kurs Colta Steele'a. Z niego nauczysz się wszystkiego co potrzebne, reszta to ćwiczenia we własnym zakresie + dobrze przygotować się z pytań na interview - jest pełno w sieci. Do tego jakieś testy na logiczne myślenie - czasem się pojawiają w rozmowach.
W supporcie praca może być różna, może być na słuchawce - polecam unikać, ale też kto co lubi. Najlepiej to praca na ticketach/mailach (ogarnij sobie Jire - na start będziesz miał plus u rekrutującego, dostęp jest do niej darmowy, a sama Jira jest prosta w obsludze), wiadomo - calle z zespołem na teamsach potem będą, czasem z klientem, ale to normalka. Czasem w takiej pracy są dyżury - dostajesz telefon i masz odebrac w nocy jak coś się wykrzaczy gdy wypadnie Twój dyżur. Jest to oczywiście dodatkowo płatne. Ja nie lubiłem jak mnie ktoś budził w nocy więc szukałem pracy typowo odbebnic 8h i koniec.
Jeśli postanowisz pójść taką sciezka ale nie będziesz mógł się nigdzie dostać (a będzie Ci zależało by gdzieś zacząć) - spróbuj w Capgemini. Duże korpo, duża rotacja ludzi, nie duzo placa, ale łatwo sie dostac i dobry wpis do CV, potem na linkedin będą Cie rekruterzy sami zaczepiac. Ale Capgemini to dla mnie taka ostatecznosc - zapotrzebowanie na support jest duże i można imho ustrzelic cos lepszego. Powodzenia!
Odpowiem w jednym wpisie. I dopiero teraz, bo w pracy byłem, a ciężko się hejtuje przy dłuższych wypowiedziach z telefonu.
@GazelkaFarelka Techniczny masz na myśli co? Ja jestem elektryk mechatronik ^___^ Kiedyś coś tam w linuksie się bawiłem. Ogólnie nie mam problemu z poznawaniem nowego softu, bo czytać potrafię. Podaj na PW dane firmy, wyślę CV, może co z tego będzie (✌ ゚ ∀ ゚)☞
@Caesium Programowanie samo w sobie mnie kręci. Kiedyś próbowałem, i to nie jest dla mnie. Ale to były czasy turbo pascala, i kursu cpp+allegro z cd-action🙂 Ludźmi zarządzać potrafię, w robocie każdy chce ze mną pracować, bo jestem rzeczowy, konkretny, i zawsze robota zrobiona dobrze. Angielski to nie problem, i tak używam na co dzień, pracując z Portugalczykami, Hiszpanami czy Irlandczykami.
Na pewno nie chcę pomagać poprzez jakieś call center. Nie mam problemu z rozmawianiem przez telefon, ale jak by mi ktoś d⁎⁎ę truł cały czas przy telefonie, to by mnie w końcu coś strzeliło😄
O dyżurach to nie będę wspominał, raz mi się taka robota trafiła, przez 1,5 roku tam siedziałem. Jak miałem dyżur, to zawsze się coś zesrało, i albo trzeba było jechać, albo telefon w środku nocy potrafił wybudzić, i wszystko w pizdu. Pospane. Więc nie, dyżury odpadają. Weekendy jak nie śpię, to nie ma problemu. Ale w nocy albo pracować, albo spać, nie ma opcji na bycie pod telefonem.
@sobear zdaję sobie sprawę, że nie jest łatwo zacząć, bo to jest trochę takie błędne koło. Nie zatrudnią Cię, bo nie masz doświadczenia, a nie masz doświadczenia, bo Cię nie chcą nigdzie zatrudnić.
Co do kursów, to nie jestem sceptycznie nastawiony, ale widzę, jak to wygląda u mnie w branży. Niby ludzie mają kursy, a gówno potrafią. Bez własnego zaangażowania taki papier można do kosza wyrzucić.
Powtórzę się odnośnie angielskiego. Nie mam z tym problemu. W sumie to gdyby nie hejto, to bym polskiego w ogóle nie używał. Na żywo to raz na miesiąc z kimś po polsku pogadam.