@Taxidriver imho to jest taki truizm, ale jak ktoś nie ma doświadczenia i jedzie na miesiąc to gdzie on niby porozmawia z tymi nativami? W restauracji kiedy będzię męczył kelnerkę czy w sklepie. Ile tych interakcji się ma w ciągu miesiąca i jaki to jest balast na odbiorcach takich interakcji.
Wyjazd zagranice buduje pewności siebie, bo pokazuje Polakom, że mogą się dogadać po angielsku za granicą pracując na magazynie z innymi nacjami. I spoko, ale to jest poziom komunikatywny. Nawet na italki spotykam native speakerów którzy nie wytykają mi dość oczywistych błędów, a prawdziwy cel opanowania języka to nie tylko żeby się dogadać ale żeby się dogadać bez zyskiwania opinii nieporadnego, jak ja pracuję z klientami biznesowymi po angielsku to też mi zależy żeby odnieśli wrażenie, że poza tym, że coś sensownego dla nich robię, jestem też inteligenty, a słaby akcent czy zły czas ten obraz podkopuje i do tego imho jest potrzebny dobry tutor.