Szukałem tego filmu kilka dni więc postanowiłem zrobić o nim temat.
Moja niedzielna propozycja filmowa:
Twój na zawsze/Remember me (2010).
Melodramat.
Zdecydowanie jeden z filmów jakie zrobiły na mnie największe wrażenie.
Tyler (Robert Pattison) to zbuntowany, młody nowojorczyk, który z powodu napiętych stosunków z ojcem (Pierce Brosnan) od czasu rodzinnej tragedii postanawia zerwać wszelkie kontakty ze swoja familią. Chłopak popada w przygnębienie zdając sobie sprawę, że nikt nie jest w stanie go zrozumieć do czasu aż na swojej drodze spotyka Ally (Emilie de Ravin), która nadaje ponownie sens jego życiu. Nieoczekiwanie młodzi zakochują się w sobie. W miarę upływu czasu nad ich związkiem zawisają ciemne chmury, bowiem wychodzą na jaw skrywane sekrety i wątpliwości z przeszłości obojga kochanków.
"Cokolwiek w życiu zrobisz, nie ma to większego znaczenia. Ale ważne jest żeby to zrobić, bo nikt inny nie zrobi tego za Ciebie"
