Minął miesiąc nowego roku i cały czas jestem w coraz gorszej sytuacji życiowej. W tym roku pyknie mi 22 lata.
Dalej ze mnie grubas i alkoholik. Oszukuje siebie katując się zerówkami. Jedyne co to trochę kondycja mi się poprawiła. Przynajmniej ćwicząc boks mam jakąś radość w życiu.
Po mału godzę się z myślą, że nigdy nie będę zarabiał powyżej minimalnej krajowej. Nie umiem się nauczyć niczego by więcej zarabiać tylko nauka zawsze była męczarnią. Siedzę nad angielskim codziennie a szanse zatrudnienia gdziekolwiek wynoszą 0%. Jakbym miał coś osiągnąć to z 12 lat temu bym zasuwał ucząc się i pracując na sukces.
Nic mnie nie interesuje poza konsumpcją rozrywki. Nie potrafię odnaleźć przyjemności w pracy tylko przymus bo inaczej nie będę miał jak zaspokoić podstawowych potrzeb.
#zalesie