Miałem sobie niedawno urodziny, więc mój dziadek zadzwonił z życzeniami.
Z dziadkiem jestem na stopie powiedzmy zimno-wojennej, głównie ze względu na przyjętą przeze mnie i moją żonę
strategię reprodukcyjną tj. bezdzietność. Wcześniej zasłynął też m.in. tekstami "lepiej siedzieć na zasiłku niż robić dla Włocha" (ojciec pracuje dla tyskiego Fiata), albo "PiS jest najlepszą partią dla młodych" (wypowiedź ze stycznia xD). Poza tym mój ojciec był przez lata ofiarą przemocy psychicznej, więc naprawdę nie mam najlepszego zdania o nim.
Wywiązała się taka dyskusja:
D : No i co tam u was słychać?
Ja: Lecimy na urlop za tydzień
D : To musicie się śpieszyć, bo mają zakazać lotów
Ja: co?
D : No mają zakazać, i samochodów też nie będzie można mieć
Ja: Kto ma zakazać? Kiedy?
D : No Trzaskowski i Unia.
Ja:... nikt ci niczego nie zakaże
D : No przecież ci mówię, nie słyszałeś? Robaki chcą żebyśmy jedli, ja już mam ich dosyć, co oni jeszcze wymyślą...
Wychodzi na to, że w roku wyborczym spadła gwiazdka z nieba funkcjonariuszom TVP, tym da się grzać lekko kilka miesięcy.
Jestem przerażony, nawet spokojna rozmowa kończy się awanturą, nie da się wygrać z kurwizją. Myślałem, że inflacja, ceny paliwa i żywności chociaż trochę skruszą ten pisowski beton - nie ma szans, usprawiedliwienie znajdzie się na wszystko, albo wymyśli się nowego wroga, Tusk, Soros, Trzaskowski, Putin, ekolodzy, weganie. Żadna afera nawet w postaci nagłówka nie dotrze do ich oczu, żadne wille+, żadne Lotosy, żadne polskie łady.
Nie wyobrażam sobie siebie na emigracji, lubię ten kraj, kocham przyrodę i mam tu osoby na których mi zależy, ale jednocześnie nie wyobrażam sobie kolejnych czterech lat z PiS i konfederacką przystawką.
#bekazpisu #tvpis #bekazprawakow