Marsze na orientację
Postanowiłem dzisiaj napisać o marszach na orientację, bo uważam, że jest to super rozrywka/sport/hobby, a wydaje mi się, że mało osób o tym słyszało. Sam dowiedziałem się przypadkiem kilka lat temu, mimo że od dziecka dużo czasu spędzam w lesie/górach.
O co chodzi?
Marsze na orientację to zawody, polegające na tym, że dostajemy mapę, z zaznaczonymi punktami, które należy znaleźć w terenie. Punkt w terenie to może być lampion, lub punkt opisowy.
Lampion to tak naprawdę kartka, zwykle biało czerwona, przyczepiona do drzewa. obok kartki jest dziurkacz albo kredka, do potwierdzenia na karcie startowej znalezienia punktu.
Karta startowa to kartka, na której zapisana jest nazwa drużyny (lub zawodnika) i na której potwierdza się znalezienie punktów.
Co jest potrzebne:
- Kompas. Bez niego będzie ciężko, często punkty są w takich miejscach, że trzeba iść na azymut.
- Warto wiedzieć, ile kroków to np. 100m, żeby móc orientacyjnie odmierzyć odległość.
- Różne zawody mają swoje listy wymaganego sprzętu, jak np. latarka, folia nrc, naładowany telefon itp.
- Nie wolno korzystać z nawigacji w telefonie i zegarku. Niektóre zawody pozwalają na korzystanie z pomiaru odległości za pomocą gps.
Na czym polega trudność.
- Na nawigacji. Sama nawigacja jest dla wielu osób problemem, cały czas trzeba wiedzieć gdzie się dokładnie znajdujemy. Chwila nieuwagi, ominięcie jakiejś leśnej przecinki itp. powoduje dużą stratę czasu na ponowne odnalezienie się.
- Mapy często są nieaktualne, np z lat 80 i układ dróg leśnych, lasów i przecinek nie zgadza się z naturą.  
- W tym samym miejscu zwykle rozgrywane są różne warianty tras, np trasa 10km, 25km i 50km, znalezienie punktu z innej trasy i zaznaczenie jako swój to dużo punktów ujemnych.
- Niedaleko poprawnych punktów, umieszczane są twz. punkty stowarzyszone, czasem bardzo podchwytliwie, zaznaczenie "stowarzysza" to mniej punktów niż zaznaczenie właściwego punktu.
- Czasem mapy są przekształcone - dziwna skala, część mapy jest zamazana albo wycięta, jakiś fragment zastąpiony jest lidarem itp.
- Część zawodów odbywa się np nocą, albo na długich trasach.
Atmosfera na zawodach jest bardzo przyjazna, zarówno w bazie jak i w czasie samego wydarzenia. Często zdarza się spotkać sytuacje, kiedy zawodnicy pomagają sobie w znalezieniu punktu, albo określeniu gdzie się w danym momencie znajdują Nie spotkałem się też z jakimiś januszami, chamstwem itp. 
Jak zacząć.
Jeśli umiesz korzystać z kompasu to wystarczy się zapisać. Zawody zwykle mają kilka tras, często są wśród nich kilku, kilkunastokilometrowe trasy familijne, na których nawigacja jest dosyć prosta, a limit czasu długi.
Jak nie umiesz, to warto się nauczyć, w internecie jest sporo materiałów. (W marszach na orientację używamy zwykle kompasów płytkowych, bo się najlepiej sprawdzają do pracy z mapą).
Wiem, że oprócz tras pieszych często są również trasy rowerowe, jednak nie brałem nigdy udziału na rowerze, więc nie mogę nic napisać o tym.
Gdzie są zawody
Zawodów jest bardzo dużo, jedna z list: 
https://www.orienteering.waw.pl/calendar
#sport #hobby #turystyka #pieszewycieczki #orienteering dodaję #rower , może ktoś uzupełni
ef271e66-b739-4c5f-b575-a94b28a0da58
420be454-40ec-4259-a2b5-a629d1b59c6a
LM317T

Wszędzie to lgbt wciskają

tankowiec_lotus

@LM317T Wielka Polska z biegiem na azymut

mkbiega

@izopropanol świetna zabawa, brałem udział w wielu, również w biegach na orientację. Nawet kiedyś mnie na mistrzostwa Polski wzięli. Najlepsza była mapka, gdzie miałem 4 punkty zaznaczone na mapie, a pozostałe 20 w rozrzuconych kółkach, które były pokręcone i trzeba było dopasowywać. Nie miałem nigdy problemu z orientacja w terenie, ale myślę że dzięki temu wskoczyłem na inny level.

izopropanol

@mkbiega tak, mocno przekształcone mapki potrafią same w sobie być niezłą łamigłówką

ziel0ny

Nawet nie wiedziałem że takie coś istnieje, brzmi fajnie, widziałem kiedyś coś podobnego na yt ale dla samochodów przełajowych, mieli poustawiane punkty w trudno dostępnych miejscach i te zbieracze naklejek przyczepione do pojazdu na krótkiej lince więc musieli dojeżdżać w konkretny punkt żeby zaliczyć przeszkodę

izopropanol

@ziel0ny na takim też byłem kilka razy jako pilot (byłem bardzo złym pilotem), tylko tam się jechało wg roadbooka (picrel), więc nie wiem czy to to samo. Trzeba było albo wyszukiwać jakieś elementy albo właśnie podjeżdżać pod jakieś drzewo w bagnie, żeby coś podstemplować, w międzyczasie różne odcinki specjalne

f4e9571a-3793-4d54-8b61-ddbbf26c22d5
ziel0ny

@izopropanol to samo nie ale podobne, ogólnie brzmi to fajnie, ale to trzeba mieć z kim bo samemu to lipa

ziel0ny

@izopropanol poczytałem troche i zainteresowałem sie tematem, na tej stronce co wysłałeś to raczej same sportowe imprezy, nawet są mistrzostwa polski dosłownie obok mnie. Ja to bym wolał jednak turystycznie coś spróbować najpierw

izopropanol

@ziel0ny nie znam większości tych imprez, niektóre są nastawione bardziej inne mniej sportowo, jedne w lesie inne w mieście, jedne biegowe inne chodzone, widzę, że są też kajakowe. Warto popatrzyć czy mają np. trasy familijne. Warto wejść na stronę danej imprezy i się zorientować. Często imprezy mają fanpejdże, tam się można zapytać.

mkbiega

@ziel0ny poszukaj czy nie masz w pobliżu Klubu Imprez na Orientację (KInO). To często one organizują też takie imprezy dla początkujących. Zresztą, na praktycznie każdych zawodach możesz przystąpić do kategorii TD poza konkurencją. TD to najłatwiejsza kategoria z przeznaczeniem dla dzieci. A trasy są zróżnicowane. Jak coś to śmiało odpowiem na pytania. Nawet jakieś odznaki kiedyś łapałem

ziel0ny

@mkbiega No faktycznie są jakieś organizacje, ja to bym chciał jakieś trudne trasy tyle żeby nie bylo to na zasadzie zawodów a po prostu dla samej satysfakcji, a jeszcze lepiej to takie rowerowe, ale to w zwiazku ze skalą takiego przedsięwzięcia na pewno nie występuje poza zawodami

izopropanol

@ziel0ny zrób jak większość, wystartuj, baw się dobrze, miej wyjebane na wynik

Slavica

@izopropanol brzmi zajebiście!

Kompromitacja

@izopropanol Chodziłem na takie zorganizowane marsze w gimnazjum. Chodziło się teoretycznie w parach, trasy miały po kilka kilometrów. Teraz to chyba nie do pomyślenia, by wyrzucić dzieciaki środku lasu tylko z pokręconą mapą i kompasem xD

To były najfajniejsze wycieczki, najczęściej chodziliśmy po kilka grup razem i gadaliśmy przez długie godziny. Jak udało się znaleźć jakieś lampiony to w ogóle był sukces xD

Zaloguj się aby komentować