Komentarze (16)

GrindFaterAnona

@Dalmierz_Ploza ja to zawsze czuję jakąś powinność wobec moich przodków. nie po to się tyle natrudzili w życiu, żeby nasze dna wygasło na mnie.

Dalmierz_Ploza

@GrindFaterAnona Już nie bądźmy tacy egocentryczni - drzewo genealogiczne ma wiele gałęzi a my niekoniecznie jesteśmy w jego centrum

conradowl

@GrindFaterAnona no to ja uważam, że lepiej by ciotka dentystka, której rodzice byli weterynarzami niech przekazują geny, nie ja - po rodzinie zastępczej bo ojciec chlał. To, że ja jestem może w miarę ogarnięty, nie oznacza, że mam światu dać więcej mnie jak mam patrzeć na przodków to sensu nie widzę

WhiteBelle

@GrindFaterAnona dobrze przy takim myśleniu mieć rodzeństwo, które wyręczy nas w spełnieniu powinności wobec przodków

GrindFaterAnona

@conradowl @UmytaPacha @Dalmierz_Ploza ależ macie niską samoocenę, smutne. "Grażyna z Januszem" takich rozkmin nie mają i to ich dna przetrwa ewolucyjnym wyścigu. ja się na taką przyszłość nie godzę

GrindFaterAnona

@WhiteBelle wyręczy? przecież możesz co najmniej podwoić pulę waszych genów. myślisz, ze życie rozwinęłoby się na ziemi, gdyby gatunki rozmnażały się na zasadzie "aa rodzeństwo już się namnożyło, to ja nie muszę"? dalej byśmy w morzu siedzieli jako jednokomórkowce

conradowl

@GrindFaterAnona sorry ale dziecko to nie tylko „przekażę dna dalej, nie będzie tylko Seba z Karyną i ten Janusz z klatki obok tworzyć przyszłości narodu". Ja doskonale wiem, że nie chodzi tylko o przekazanie genów - co to w ogóle za pomysł by coś przekazać? Każdy jest inny, na podstawie mojego rodzeństwa widzę, że z tych samych rodziców można mieć zupełnie różne charaktery i zachowania... Ale do meritum - ja wiem, że dziecko to tak 20 lat opieki, wychowania, ogrom finansów i całkowita zmiana dotychczasowego życia. A i tak 21 letni syn może zostać rozjechany przez pijanego debila w żółtym Megane RS w centrum Krakowa na studiach. I chuj wtedy bombki strzelił z przekazaniem czegokolwiek, jak ja będę za stary i mi nie dygnie nie mówiąc o żonie czy partnerce...

Sorry ale tu nie chodzi o niska samoocenę, a o to, że ja mam głęboko w dupie legendy o rodzie czy genach.

W dupie mam to, bo ważniejsze jest bym mając kiedyś dzieci zapewnił im lepsze dzieciństwo niż sam miałem. Bym mógł zadbać i wychować. Bym wiedział, że koniec z samodzielnym życiem, a czas poświęcić się innym. Zegar biologiczny czy jak to sobie nazwiesz - u mnie jeszcze nie tyka, więc na siłę robić dzieciaka by zostawić potomków - a co ja jestem, pies rasowy by szczeniaki po mnie były? Czy człowiek?

Jesteśmy czymś więcej niż zwierzetsmi czy jednokomórkowcami więc możemy przestać się rozmnażać tylko po to by planetę opanować - planeta już jest nasza i raczej jako ludzkość ją zniszczymy kontynuując trend, a wtedy potomstwo zwyczajnie umrze klnąc na przodków.

conradowl

@UmytaPacha ech żebym ja był młodszy


Dobrze wiedzieć, że ktoś myśli podobnie.

GrindFaterAnona

@UmytaPacha @conradowl faktycznie odpowiedzieliście podobnie dlatego postaram się odpowiedzieć Wam obojgu naraz.


Po pierwsze - co do przodków których macie w dupie lub wobec których nie macie spirytualnego obowiązku - ja tylko pisałem, że tak czuję zastanawiając się czy może ktoś ma tak samo. Oczywiście nie jest to dla mnie jedyny powód posiadania dzieci ale jeden z wielu. Nie jest to też warunek wystarczający. Absolutnie nie nawołuję do robienia dzieci dla zostawienia ich potem w domu dziecka. Nie na tym polega rozmnażanie u ludzi. Sam fizyczny akt stworzenia to połowa roboty, na człowieka trzeba go wychować. Chciałbym, żeby to było jasne. Mieć potomstwo to obecnie około 20 lat opieki, a niektórzy mówią, że i do końca życia. W gruncie rzeczy to jaki to sens robić dzieci skoro się ich nie chce wychowywać?


Po drugie, co do tego, że jesteśmy tak bardzo ponad zwierzętami. Absolutnie się nie zgadzam. Jeśli spojrzeć na nasze ludzkie zachowania z boku, takie niby bardzo nasze i przecież kontrolowane, to to wszystko jest podszyte pierwotną zwierzęcością, na które nasze rozbudowane mózgi nałożyły dodatkową warstwę abstrakcji - od życzliwego uśmiechu, który wyraża tak abstrakcyjne uczucia jak dobro, radość czy życzliwość, a który de facto jest odziedziczonym po małpich przodkach obnażaniem zębów, pokazującym uległość - po wojny, które jawią się jako zło wcielone, szaleństwo i coś co tylko człowiek (z pomocą Szatana) może wymyśleć, a które są prostą walką między stadami o terytorium, na którym zwycięzcy będą mogli rozprzestrzeniać swoje DNA (btw nie bez powodu gwałty są też nieodłączną częścią wojen). Oczywiście nie popieram tu wojen, szanuję każdą formę życia, można tą potrzebę realizować innymi sposobami - chcę jedynie pokazać, że nie jesteśmy tak daleko od zwierząt jak Wam się wydaje i ogromna część naszego postępowania - jak bardzo byśmy ich nie racjonalizowali w głowie - ma dość pierwotne pochodzenie. Podobnie jest z rozmnażaniem, które jest powszechną potrzebą dla każdej formy życia występującej na świecie. Możemy sobie jakieś tam argumenty mózgiem wymyślać ale moim zdaniem proces decyzyjny przebiega zupełnie odwrotnie tj, potrzeba lub jej brak -> argumenty, teorie, nurty filozoficzne itd (z resztą, podobnie jest np z wiarą, co zastanawiające). Nikt nikogo nie przekona, jeśli ktoś tego nie czuje. I szczerze mnie to niepokoi, że jako gatunek doszliśmy do etapu, w którym duża część przedstawicieli tego nie czuje, nie potrzebuje. W związku z tym, jeśli zaczynamy kwestionować reguły jakimi rządzi się życie, dla mnie to jasny sygnał, ze coś złego dzieje się z naszym gatunkiem. Zwłaszcza w tak pierwotnych kwestiach jak rozmnażanie. Być może faktycznie jest nas za dużo i pojawia się jakaś potrzeba autoregulacji populacji, a być może coś innego. Sorry, że piszę o ludziach jak o zwierzętach ale tym właśnie jesteśmy - zwierzętami z rozbujałym ego, bo mamy większe mózgi, które ostatecznie i tak służą do racjonalizacji naszych pierwotnych zachowań.


Na koniec:

a argument "ludność Polski maleje i to źle bo kto będzie pracował na nasze emerytury?" mnie nie przekonuje : D

Wiadomka inaczej byś stąd nie emigrowała Dla równowagi dodam, że mnie również ludność Polski nie obchodzi ale za to ludność Śląska jak najbardziej - dlatego nigdy stąd nie wyjechałem i tutaj założyłem rodzinę (tak, zdaję sobie sprawę, że w gruncie rzeczy to też prosty, zwierzęcy mechanizm opakowany w kulturę, wychowanie i wartości ).

WhiteBelle

@GrindFaterAnona ja mam akurat bardzo słabe geny, pełne chorób różnorakich, które praktycznie wyłączyły mnie z normalnego życia. Wydaję kupę kasy na leczenie i męczę się bardzo, nie chcę skazywać kolejnej istoty na to samo. Mam kilka fajnych cech, które warto byłoby puścić dalej, ale jak pomyślę, że moje dziecko od małego będzie to samo przeżywało co ja, to mi się odechciewa. Może jeśli byłabym bogata i mogła zostawić mu majątek na leczenie, to byłabym bardziej skora powołać je na świat. Druga sprawa to czy to życie na Ziemi jest naprawdę takie fajne i warte powielania za wszelką cenę? To już kwestia indywidualnego podejścia. Generalnie nikt nas nie prosił na ten świat, więc uważam, że nie mamy żadnych zobowiązań wobec przodków. Oni podejmowali swoje decyzje, my możemy swoje.

VonTrupka

Ten sierściuch tak smutno patrzy jakby skonstatował "co ja w życiu pocznę bez starego?" (☞ ゚ ∀ ゚)☞

Zaloguj się aby komentować