Mam znajomych, okulistów z wieloletnim stażem.
Zapytałem ostatnio jaki najciekawszy przypadek mieli przez te wszystkie lata pracy. Pani doktor powiedziała, że najciekawszy przypadek to była jednogroszówka wbita w rogówkę. Jednogroszówka, która wpadła do jadącego samochodu przez... otwarty szyberdach i ugodziła pasażera na tylnej kanapie. Ciekawe jakie jest prawdopodobieństwo takiej akcji.
Dodatkowo powiem, że ani pan doktor, ani pani doktor nie spotkali się w całej swojej karierze z okiem wybitym przez łyżeczkę zostawioną w szklance podczas picia herbaty. Babcie kłamią.
#ciekawostki
