Mam taką refleksje na podstawie różnych obserwacji rynku budowlanego/nieruchomości. Dlaczego ludzie cieszą się, że deweloper w ramach jakiejś inwestycji wybuduje/przebuduje układ drogowy w okolicy? Przecież on ten koszt i tak przerzuci do kosztu m2 mieszkania.
Czyli najpierw płacisz różnego rodzaju podatki, opłaty i daniny na szczeblu krajowym i lokalnym. Później płacisz ekstra podatek w postaci akcyzy na paliwo. Następnie płacisz za budowę dróg w cenie mieszkania. A za kilka lat przyjdzie ktoś i powie, że w sumie to i tak nie możesz tam jeździć samochodem.
Jedyną grupa, która w sumie może być z tego zadowolona, to okoliczni mieszkańcy, którzy dostaną za darmo nową drogę xd
#nieruchomosci