LVIII (LXXXIII) dzień #wspinaczka w ramach #trenujzhejto


W końcu wracamy do liny. Wygląda na to, że na "mojej" ściance nikomu nie spieszyło się do przekrętek, więc jest trochę "skałkowo": przychodzę po dwóch miesiącach, a tu nadal te same drogi


Dziś (wczoraj) trening wytrzymałości siłowej. Interwały z prowadzeniem/wędką. Poprowadzone 6b nie jest zaskoczeniem (chociaż przy dachu hali było bardzo ciepło i prawie wyjechałem z końcówki, bo dłonie momentalnie zaczęły mi płynąć śliskim), ale dwie serie interwałów [6c+]+[6c] a potem 2x [6c]+[6b+/c] są przyjemnie satysfakcjonujące.


Nie mogę jednak przyznać, że to taki niewiarygodny skok formy - równolegle do treningów zrzuciłem trochę kilo. Sporo. Będzie o tym osobny wpis, jak zakończę rundę zrzucania (o ile niczego nie zepsuję), więc teraz nie będę się rozpisywał, ale moje wyniki to w pewnej (nie wiem jak dużej) części zasługa mniejszego bagażu.


Niezależnie od pokonanych trudności - czuję w sobie wczorajszy trening, więc było dobrze i solidnie. Dziś, jeśli nic nie wypadnie, drugi trening w serii i dwa dni wolnego.

Statyczny_Stefek userbar

Komentarze (2)

boogie

@Statyczny_Stefek byłem wczoraj i chciałem dokończyć mój projekt. Ostatnio dobiłem niemal do końca, ale byłem zbyt zmęczony, aby próbować kolejny raz, a byłem "pewny, że się uda". Pomyślałem, że we wtorek dokończę już na 100%. To była niedziela... We wtorek przychodzę, a moja pomarańczowa 6B+ (hard) zniknęła xD Kurde, był ostry smuteczek ;/

Statyczny_Stefek

@boogie these damn routesetters <wygraża pięścią>

Zaloguj się aby komentować