
Sosna zwyczajna jest najpospolitszym gatunkiem drzewa w polskich lasach. W ostatnich latach leśnicy dostrzegają jednak symptomy jej zamierania. Dlatego naukowcy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu proponują, by w borach szukać gleb, na których mogą wyrosnąć drzewa liściaste.
Jeszcze 300 lat temu tereny leśne Polski były zdominowane przez puszcze, w których duży udział miały gatunki liściaste. Po rozbiorach Prusacy stwierdzili jednak, że korzystniejsza będzie gospodarka leśna oparta o monokultury. Dlatego, na wzór rolnictwa, zaczęto wycinać lasy liściaste i mieszane, a w ich miejsce sadzić na terenach górskich świerki, a na wyżynach i nizinach – sosnę. Argumentowano, że iglaki są mniej wymagające, jeśli chodzi o warunki glebowe, szybciej rosną, a wiek rębności osiągają prędzej niż większość drzew liściastych (dla sosny to około 100 lat, a dla buka czy dębu około 150 lat).
W pewnym momencie zaczęto jednak zauważać negatywne cechy monokultur iglastych – mówi dr hab. inż. Piotr Sewerniak z Katedry Nauk o Glebie i Ekologii Krajobrazu na Wydziale Nauk o Ziemi i Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. – Okazały się podatne na różnego rodzaju zagrożenia. Pożary są domeną prawie wyłącznie monokultur iglastych. Podobnie jest ze szkodami od wiatru oraz gradacjami, czyli masowym pojawianiem się szkodników owadzich. Las o zróżnicowanej strukturze gatunkowej jest znacznie bardziej odporny na wpływ szkodliwych owadów niż wprowadzone sztucznie monokultury, w których owad będący np. foliofagiem sosny znajduje obficie zastawiony stół „po horyzont”. Trzeba ponosić koszty oprysków i innych zabiegów, czyli w bilansie ekonomicznym okazuje się, że monokultury iglaste wcale nie są takie dobre – dodaje.
#nauka #botanika #biologia #lesnictwo #lasy #umk #forumakademickie