Rower to damka mojej kobiety, używam jej aktualnie bo mój gruz czeka na naprawę. Ale do rzeczy:
Zakup w salonie stacjonarnie - zamówienie gotowe, przymiarki, regulacje można jeździć.
Fakapy:
- po 8 km kapeć z tyłu - zdjęciu opony okazało się że dętka ma wadę fabryczną w postaci bąbla fi 4mm o grubości koondoma który pękł podczas jazdy (niestety nie mam zdjęć)
- w tym samym czasie pękła osłona łańcucha - Różowa oparła rower o łydkę (zdjęcie już po zgrzaniu tego szajsu). Osłona jest bardzo miękka i sprawia wrażenie jakby miała się za chwilę złamać
- po 50 km, wypadła linka hamulca tylnego podczas hamowania - słabo dokręcona śruba i linka się wyśliznęła z zacisku
- po ok. 120 km podczas jazdy opadła kierownica i zaczęła mieć luz na sztycy
- aktualnie sytuacja sprzed kilku dni wyśliznęła się z zacisku linka od przerzutki przód, podczas naprawy odkryłem że mechanizm był zamontowany poniżej najwyższej zębatki
Jeździłem na środkowym biegu bo tak było mało wygodnie xD
Zębatka jest zjechana jakby z 10kkm zrobiła.
Tak się zastanawiam co jeszcze wyjdzie
Salon z Grodziska mazowieckiego gdyby ktoś nie pytał.
Ciekawostka na koniec- kolega z pracy też tam kupił gravela i mu się korba odkręciła podczas jazdy chwilę po pierwszym przeglądzie
Ja_pier_dole ༼ ͡° ͜ʖ ͡° ༽
#rower



