Króciutki wpis, jakby ktoś nie śledził na bieżąco i go ominęło.
Pierwsza sprawa to ceny gazu na europejskiej giełdzie spadły poniżej 100 EUR / MWh. Środek nie najcieplejszej zimy, a ceny z czerwca i podobne do tych sprzed wybuchu wojny. Chociaż należy zauważyć, że już w 2021 bardzo wzrosły, bo Rosja już wtedy zaczęła gierki z zakręcaniem gazociągów. Dokładnie rok temu, 21 grudnia 2021, cena wynosiła prawie 180 EUR / MWh! Obok uchodźców szturmujących polską granicę, to już było preludium do wojny, demonstracja siły i próba destabilizacji.
Po początkowym szoku, niedowierzaniu i tysiącu pytań bez odpowiedzi Europa wzięła dupę w troki i zaczęła ogarniać dostawy z alternatywnych źródeł. Co było do przewidzenia. Rosyjska propaganda na całym świecie robi z nas bezradnych idiotów, a także sami w nią uwierzyli. Niestety dla nich, Europa to mocna gospodarka, dobry poziom życia (relatywnie do reszty świata), innowacje technologiczne nie bez przyczyny. Może i są tu także środowiska jakiś głupków, wywrotowców, dziwnych i śmiesznych ludzi, ale generalnie europejczycy zawsze sobie umieli poradzić, przetrwać, coś wymyśleć aby rozwiązywać problemy, zarabiać, ułatwiać sobie życie i absurdem było myśleć, że tym razem będzie inaczej. Taka dygresja wyszła, choć miało być krótko
Druga sprawa to ceny prądu, otóż może nie wszyscy zauważyli fakt wzrostu cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na 2023 rok (URE zatwierdził stawki). A wzrosły sporo. Generalnie tyle, ile obstawiałam (pisałam o 1,20 zł - 1,60 zł brutto za kWh z przesyłem), więc nie ma tu jakoś zdziwienia. I mniej, niż wieszczyli niektórzy (2,5-3 zł za kWh).
Tak więc po nowym roku zapłacimy za prąd (ceny brutto z przesyłem dla PGE, reszta kraju podobnie).
Za pierwsze 2000 kWh (2500/3000 kWh jak jesteś rolnikiem albo z osobą niepełnosprawną w rodzinie) - stara stawka 0,67 zł / kWh
Za kolejne kWh ponad w/w limit - stawka 1,30 zł / kWh (a więc wzrost ok 100%).
Mało tego. Ta stawka 1,30 kWh to już jest zamrożona ustawą na 2023 rok cena prądu, czyli 693 zł / MWh (+ przesył i inne opłaty zmienne). Gdzie rynkowa cena prądu, wynikająca z kosztów jego produkcji, o którą wnioskowali sprzedawcy, to 1050 zł / MWh. Czyli bez tego mrożenia ceny, za kolejne kWh ponad limity płacilibyśmy ok. 1,70 zł brutto z przesyłem. I taka prawdopodobnie będzie w przyszłości cena prądu, jak skończy się mrożenie, czyli (na ten moment) z końcem 2023 roku.
EDIT: Dodałam jeszcze wykres, jak wzrosną roczne rachunki za prąd, w zależności od rocznego zużycia. Niebieskie to rachunki za 2022 rok, czerwone to rachunki w roku 2023
5e7eb25c-a6d7-460c-bf1b-16ee864fb0c5
libertarianin

To jest bardzo dobrze podsumowane. Ceny prądu z polskich elektrowni wynikają z cen polskiego węgla z polskich kopalni. Państwowy łańcuch dostaw i produkcji i nie ma tutaj chuja że to ruscy mają na to wpływ.


Polska sieć wymaga więcej modernizacji i wsparcia OZE, bez tego będziemy płacić tylko więcej (a zanosi się na to ze idziemy w odwrotnym kierunku i będziemy żreć węgiel)

naziduP

Przy okazji warto dodać, że o ile firmy (sektor MŚP) też będą miały zamrożoną cenę prądu (800 zł/ MWh), to cena MWh gazu wzrosła im gigantycznie w ciągu roku i niestety za to zapłacimy natychmiast w podwyżce cen produktów i usług.

Opornik

@GazelkaFarelka


ceny gazu na europejskiej giełdzie spadły poniżej 100 EUR / MWh.


Czyli jednak miał rację, przynajmniej w tym jednym, ten minister z PiSu, co parę miesięcy temu mówił że zimą ceny gazu spadną.

Opornik

@libertarianin ruski wyngiel z tego co pamiętam to był głównie węgiel dla gospodarstw domowych, a ten z naszych kopalń w większości nadaje się tylko do elektrociepłowni. Jestem ciekaw jak stoi sprawa z tym węglem sprowadzanym statkami. To miał węglowy który powinien już być przerabiany na kostki.

GazelkaFarelka

@Opornik Nie kojarzę kto to powiedział ale to było do przywidzenia. Jak już wszyscy napchali swoje magazyny, to już się uspokoili i nie kupują nerwowo za wszelką cenę. Myślę, że w miarę stabilizowania alternatywnych dostaw i rozbudowy infrastruktury (gazoporty) ceny będą jeszcze spadać. Niestety elektrownie atomowe to jeszcze pieśń dalekiej przyszłości, żeby liczyć na wielkie spadki cen prądu. W 2024 roku wejdą taryfy dynamiczne dla fotowoltaiki na nowych zasadach, w przyszłości, zanim doczekamy się elektrowni atomowych, szybciej należy się spodziewać taryf dynamicznych dla wszystkich gospodarstw domowych. Być może tutaj będzie szansa, żeby zmniejszyć rachunki za prąd, np. ograniczając zużycie w niektórych okresach a w zamian korzystając z tańszego prądu w pozostałym czasie.

libertarianin

@Opornik ten z polskich to też jest częściej taki brunatny albo kamienny w postaci miałkiej, taki węgiel tylko do elektrowni się pakuje bo w piecu tym nie napalisz ekologicznie

Zaloguj się aby komentować