#krakow #patologiazmiasta #narkotykizawszespoko
Kurde, ale akcja...
Jestem sobie w Krakowie, jadę do wuja na chatę (nocuję u niego) tramwajem, patrzę, a tu wsiada @GtotheG .
Mówię do niej "dzień dobry", a ta na mnie gały wytrzeszcza xd Oczy nieprzytomne, źrenice jak pieciozlotowki, szczęki zaciśnięte, i tak się rozgląda prawo, lewo, prawo, coś mamrocze do siebie... Porobiona mefedronem jak Messerschmitt xd nic nie kuma, co się wokół niej dzieje, tylko paznokcie gryzie, gada do siebie i się buja na siedzeniu.
Dojeżdżam do przystanku, a ta zrywa się nagle, przepycha mnie i goni do drzwi, w biegu chciała wysiadać xd Potem przez ulicę zamiast po przejściu, to prawie pod samochód się wrąbała xd
Iudzi z psami zagaduje, smycze im chce zabierać xd Psy się przestraszyły i się za właścicielami chowają z podwiniętymi ogonami xd
Nagle chyc do jakiegoś bloku, po kolei wszystkie domofony wciska i dzwoni, ludzie ja wyklinają... ktoś akurat wychodził to wskoczyła do środka.
Nie wiem co dalej, bo poszedłem do wuja, teraz smażymy jajówę.
@GtotheG
Nie znałem Cię z tej strony. Nie idź tą drogą, jeszcze nie jest za późno.