@qwarqq No przecież wiem, że aż tak byś się nie pomylił. Po prostu podejrzewałem, że sam jesteś kotem
A co do psiura i kota, miałem kiedyś analogiczną sytuację. Moja żona znalazła wycieńczonego, już nieprzytomnego psa, przywiązanego do drzewa. Miał, według weterynarza, niecałe 2 miesiące. Wykurowaliśmy go. Okazał się owczarkiem niemieckim i z początku obawialiśmy się jak w tej sytuacji poradzi sobie nasza kotka. Dała radę: całkowicie zdominowała biednego psa. A wyrósł na potężnego psiura. Na dodatek bardzo ostrego, bez zgody nikt nie miał prawa wejść na nasz teren. Jeżeli coś takiego zaszło, uszkadzał intruza i ujadając przywoływał nas, abyśmy zdecydowali, czy dobić Trzy razy trzeba było opatrywać cudze rany, raz szyć. Tymczasem kota bał się jak diabła. Jeśli kotka stanęła we furtce, pies nie przeszedł. Kręcił się, jęczał, ale mimo, że był dziesięć razy cięższy, nie podchodził. Kotka bezczelnie podjadała z jego miski, spała na na psim legowisku. Trzeba było kota zabierać, bo pies nie odważył się położyć obok.
Tak, że ciekaw jestem jak będzie u Ciebie.