Kolejny mecz Węgrów, jaki widzę i może jestem niesprawiedliwy, ale brakuje mi tu jakiegoś ognia. Jakby nie mieli motywacji, a przecież to był prawie mecz o wszystko. Przegrali wysoko ze Szwajcarią, teraz 2:0, a do wyjścia z grupy trzeba jakichś 3 punktów i dobrego bilansu bramkowego. Jak można praktycznie grać na stojaka w takiej sytuacji? Rozumiem, że oni mieli akcje, ale tu było bardziej ustawianie, niż pressing. Przynajmniej w meczu ze Szwajcarią i 2 połowa z Niemcami. Pierwszej nie widziałem, więc może zagrali lepiej. Przemyślenia dyletanta.
#mecz
