Kilka zdjęć w Valle de Cocora w Kolumbii, szliśmy sobie na szczyt Cerro Morogacho, trasa świetna z totalnie zmienną pogodą. Od słoneczka poprzez chmury, deszcz i znowu ładną pogodę z tym, że trzeba się trochę nakombinować bo takiego szlaku z prawdziwego zdarzenia jak u nas nie ma. Brak oznaczeń i praktycznie na początku trzeba trochę się pokręcić przechodząc przez farmy, dalej las mglisty, który bywa zwodniczy i gdyby nie GPS to przy zejściu mielibyśmy mały problem (łatwo pomylić ścieżki). Niespodzianek jak w amazońskiej dżungli, raczej nie widziałem, bo to też inna wysokość i temperatura, ale las robi wrażenie, szczególnie jak wchodzi chmura i widoczność gwałtownie spada.
Jakby ktoś z Was był polecam też trasę taką pętelkę w tej dolinie, aż do domku kolibrów, jest w miarę oznaczona, a wiszące mosty, wodospady, rzeki, zerwane mosty i na końcu kolibry robią rewelacyjne wrażenie i warto iść w drugą stronę nie tak jak mainstream prowadzi. Nas na starcie prowadził piesio, którego nazwaliśmy Diego
#podroze #kolumbia #fotografia




