Kilka słów o creepypastach
Creepypasty to niezwykle ciekawe zjawisko choć nie nowe. Idea strasznych historii istnieje bowiem w naszej kulturze od dawna. Już w czasach przed chrześcijaństwem we wszystkich znanych nam mitologiach straszono ludzi opowieściami o różnego rodzaju demonach, zjawach czy monstrach. Średniowiecze nie było wyjątkiem. Nawet oświecenie nie było w stanie zakończyć tego procederu i szybko doczekało się kontrreakcji w postaci romantyzmu, które wydało na świat gatunek powieści gotyckiej. Potem sama powieść gotycka wyewoluowała w znany nam już wszystkim gatunek horroru. Do dziś różnego rodzaju potworami straszy się dzieci, bo ich umysły dużo bardziej przypominają mentalność ludzi pierwotnych. Obecnie jednak różnego rodzaju demony i straszydła przerażają nas głównie na ekranach kin gdzie widz mimo chwilowego przerażenia zachowuje bezpieczny dystans. Kino horroru przyzwyczaiło nas niestety do znanych nam wszystkim schematów, które mają nam uświadamiać za każdym razem, że mamy do czynienia wyłącznie z filmem. Natura rozrywkowa współczesnego kina nie pozwala nam brać tych dzieł zbyt na poważnie, bo to mogłoby zaburzyć cały schemat przyjemnej i pustej konsumpcji. Natomiast racjonalizm od czasów oświecenia uparcie pilnuje, by dawne mity nie ożyły na nowo. Jeśli ktoś, natomiast zaczyna traktować je zbyt poważnie szybko zostaje oznakowany jako człowiek potencjalnie chory psychicznie.
Pewne jednak psychologiczne motywy nigdy jednak całkiem niewymarły i dalej istniały w naszej podświadomości jak to opisywał Jung. Ludzie więc dalej tworzyli nowe mity jak, chociażby znane wszystkim legendy miejskie o czarnej wołdze, czy kosmitach porywających ludzi. Internet dał nam natomiast nowy rodzaj mitów grozy, czyli właśnie creepypasty. Choć ostatnio ich popularność przygasła to niektóre z nich wciąż cieszą się sporą popularnością jak, chociażby SCP albo omawiane przeze mnie obecnie backroomsy. Różnica między creepypastą a zwykła powieścią grozy jest właśnie kwestia ich autentyczności. Creepypasty mają być pisane w taki sposób, jakby miały się wydarzyć naprawdę. Im bardziej wiarygodna jest taka powieść, tym lepsza. Historie o demonicznych plikach wideo, zdjęciach które po zobaczeniu zsyłały na widza klątwę, tajemniczych postaciach porywających dzieci jak slenderman, to po prostu kolejne wersje dawnych powieści, którymi straszono dawniej. To, że istnieją nadal ludzie gotowi wierzyć w te historie pokazują ostateczną klęskę oświecenia w starciu z tym irracjonalnym elementem naszej egzystencji, który jedynie zszedł do podziemia, by dalej oddziaływać na ludzkość.
Pozostaje jednak pytanie, czemu rozum i nauka zawiodły. By na to odpowiedzieć musiałbym zrobić osobny długi wpis i pewnie kiedyś tak zrobię. Dlatego póki co podam jedynie uproszczoną odpowiedź. Otóż, żeby to zrozumieć musimy najpierw przyjrzeć się temu, jak żył człowiek pierwotny. Jego rzeczywistość wypełniały mity i symbole. Każde zdarzeenie miało, dzięki temu swój głębszy sens. Nad rzeczywistością doczesną istniała rzeczywistość sacrum, która wyznaczała rytm jego działaniom, jak i życiu całej społeczności, do której przynależał. Oświecenie pozbawiło człowieka tego głębszego sensu i uczyniło świat "zwyczajnym”. Przestrzenie sacrum zostały pochłonięte przez świat profanum. Rzeczywistość stała się jednorodna i nijaka. Rzeczy po prostu działy się i nie niosły ze sobą żadnego większego znaczenia. W tym wypadku creepypasty są, jakby próbą poszukiwania na nowo tego, co w życiu niezwykłe i wymykające się ludzkiemu rozumowi. Czegoś co może i zagraża, ale i jednocześnie przewyższa człowieka. Czegoś co wyrwałoby go z szarej rzeczywistości i znużenia, jakiego doświadcza każdego dnia. Tymi słowami kończę ten wpis. Kontynuacja serii o przestrzeni liminalnej, natomiast pojawi się już wkrótce.
#creepypasta #filozofia #revoltagainstmodernworld
