Kilka słów na temat męskiej emocjonalnej samoekspresji


Andrew Tate powiedział swego czasu, że jeśli pozwoli się mężczyznom działać zgodnie z emocjami to społeczeństwo dostanie więcej szkolnych strzelców, wandalów, gwałcicieli i seryjnych morderców. Nie lubię go, ale uważam, że ma tu trochę racji. Zarówno kobiety jak i mężczyźni posiadają emocje, ale mężczyzn uczy się faktycznie większej samokontroli i ma to moim zdaniem pewne uzasadnienie. Wybuchy złości przez kobiety i ich impulsywne działania niekoniecznie są tak destrukcyjne bo są one fizycznie słabsze.


Dlatego sceptycznie patrzę na to całe zachęcanie męskiej części populacji do większej emocjonalnej samoekspresji. Co prawda chodzi tu głównie o pozwolenie mężczyznom na swobodne wyrażanie płaczu, ale emocje są ze sobą powiązane. Jeśli pojawia się smutek to później może pojawić się też i gniew. Inna sprawa, że z tego całego propagowania pokazywania męskiej wrażliwości w szerszym gronie nie wynika nic konkretnego.


Samo wygadanie się o problemach które dręczą samców nie rozwiązuje ich bo mają one często podłoże społeczne. Tworzenie męskich grup by ci mogli się wzajemnie poprzytulać i popłakać nic nie daje na dłuższą metę, a to media ostatnio próbują propagować z tego co wiedziałem.


Dotykają się i głaszczą. Tworzą męski krąg, zamiast rywalizować


Dotykają się i głaszczą nawzajem bez wstydu. Bez tabu gadają o swoich trudnych doświadczeniach z toksyczną męskością, rówieśnikami w czasach szkolnych i pokazują, że można być wrażliwym mężczyzną. Organizują warsztaty, męskie kręgi, działają aktywistycznie. Grupa Performatywna Chłopaki udowadnia, że czuła męskość bez wujkowego wąsa, jest możliwa.


Słyszałem, że kobietom często bardziej zależy na rozmawianiu o kłopotach które je dręczą niż o obmyślaniu planu poradzenia sobie z nimi i widzę w tym próbę zaszczepienia tego samego sposobu myślenia u mężczyzn pod płaszczykiem walki z toksyczną męskością. Pragmatyzm natomiast nie jest złą cechą. Pozwalał ludzkości rozwijać się i przezwyciężać liczne trudności z którymi ludzie musieli się mierzyć. Wizerunek opanowanego i chłodno kalkulującego samca jest może nieco karykaturalny w dzisiejszych czasach, ale jest to pewien ideał który ma swoje zalety nawet współcześnie.


#przegryw  #logikaniebieskichpaskow #psychologia  #socjologia

1f86cead-e0a8-446f-89d0-ec35dbfbcd0e

Komentarze (9)

fisti

Słowo klucz: regulacja emocji.

Mieszasz kontrolę z tłumieniem i impulsywną fizyczną ekspresją złości czy gniewu.

A można zrozumieć mechanizmy i nauczyć się regulować emocje.

Jeśli użyjesz na kimś przemocy fizycznej w dzieciństwie, to prawdopodobne, że bez pracy nad sobą nie będzie umiał inaczej wyrażać gniewu.

Statyczny_Stefek

@Al-3_x

Nie wiem jak trafiłem na ten post, ale:


ale mężczyzn uczy się faktycznie większej samokontroli

"Nie rycz", "chłopaki nie płaczą", "popatrz, tylko ty się mażesz" to nie nauka samokontroli. To wymuszanie ukrywania emocji w sobie bo "inni patrzą".


Czy działanie zgodnie z emocjami to "dzieje się coś subiektywnie niemiłego"agresja? Bo tak wynika z cytatu od którego zacząłeś.


Problem wynika właśnie z tego, że chłopców uczy się (poprzez wstyd), że od smutku, płaczu, przeżywania sa baby, a chłop jak mu źle, to walnie kogoś w mordę albo się schleje i będzie mu lepiej.

Al-3_x

@Statyczny_Stefek

chłop jak mu źle, to walnie kogoś w mordę albo się schleje i będzie mu lepiej.


To chyba w jakiś patologicznych środowiskach występuje takie podejście. Idea bycia gentelmanem raczej promowała coś innego.

Statyczny_Stefek

@Al-3_x a weź to bicie w mordę w cudzysłów. Zajechanie komuś drogi na autostradzie, nawalanie długimi siedząc na zderzaku, opierniczenie kogoś, bo za długo wybiera ser na stoisku, zwyzywanie kogoś w necie - tego nie robią tylko patusy. "Bycie gentlemanem" - chyba pomyliłeś stulecia.


Z kolei chlanko na ukojenie nerwów jest ponadklasowe i ponadczasowe.

Al-3_x

@Statyczny_Stefek

 Zajechanie komuś drogi na autostradzie, nawalanie długimi siedząc na zderzaku, opierniczenie kogoś, bo za długo wybiera ser na stoisku, zwyzywanie kogoś w necie - tego nie robią tylko patusy.


No akurat tego typu zachowanie jest również mocno powszechne u kobiet. Memy o wściekłych Karen czy patologicznych, samotnych matkach nie wzięły się znikąd.


Nie wiem też na ile miałbym winić za to wychowanie, a na ile fakt, że żyjemy w dość stresujących czasach. Gniew to mimo wszystko też naturalna emocja i w przeciwieństwie do smutku trudniej ją dusić w sobie.


 "Bycie gentlemanem" - chyba pomyliłeś stulecia.


Być może, ale uważam, że idei bycia gentelmanem właśnie współczesnej cywilizacji brakuje.


Z kolei chlanko na ukojenie nerwów jest ponadklasowe i ponadczasowe.


I ponadczasowo krytykowana. Za PRLu miałeś filmy jak Pętla. Alkoholizm był krytykowany też chociażby w Małym Księciu. Nawet w chrześcijaństwie pijaństwo jest jednym z grzechów głównych obok obżarstwa. Natomiast w dzisiejszych czasach kobiety też często zapijają smutki.

Statyczny_Stefek

@Al-3_x


Nie wiem co jest równie powszechne, bo nie mam statystyk, pewnie Ty też nie masz.


Sądzę jednak, że bardzo wiele agresywnych zachowań można wyeliminować, gdy ktoś właśnie może je gdzieś "przepracować" w dowolny sposób: wygadać się, wypłakać, przytulić. Jeśli ktoś zostaje sam z problemem, którego nie potrafi rozwiązać, bierze najprostsze środki, które pomogą mu poczuć się lepiej. Agresja jest łatwa i dostępna. Alkohol i dowolne znieczulacze - również. A to bierze się stąd, że w większości mężczyźni nie są (nie byli?) uczeni radzenia sobie z tym. Przykłady dałem wyżej, chłopiec nie płacze, chłopiec się nie żali. A emocje muszą jakoś odejść. Ergo: nie zgadzam i nie zgodzę się z tym, co zacytowałeś na wstępie.


I ponadczasowo krytykowana.

Bycie "pijakiem" - oczywiście. Ale wypić sobie jednego "dla ukojenia nerwów" to przecież nic złego, prawda? I tak to się kręci dalej.


Być może, ale uważam, że idei bycia gentelmanem właśnie współczesnej cywilizacji brakuje.

Mi bycie gentlemanem kojarzy się negatywnie: może i zachowam się jak świnia i bydlę, ale za to z taktem i będę przy tym szykowny i szarmancki. Ale to moje skojarzenie, o wiele bardziej wolę "nie bądź świnią".

Al-3_x

@Statyczny_Stefek Myślę, że tłumienie emocji może faktycznie przynieść złe skutki, ale to samo mogę powiedzieć o uleganiu im. Płacz to tylko reakcja na pewien problem. Kluczem jest zrozumienie samego źródła płaczu.


Sądzę jednak, że bardzo wiele agresywnych zachowań można wyeliminować, gdy ktoś właśnie może je gdzieś "przepracować" w dowolny sposób: wygadać się, wypłakać, przytulić.


Wiesz na co reakcją jest płakanie? Na smutek. Wiesz na co reakcją jest agresja? Na stres. To dwie różne emocje choć bywają ze sobą powiązane. Wygadanie się, wypłakanie i przytulanie to stereotypowo kobiece podejście do radzenia sobie z problemami i końcowo jest ono wyjątkowo nieefektywne. Płacz to jak pisałem tylko reakcja, a nie samo źródło smutku. To samo jest z agresją. Stereotypowo męskim podejściem nie było nie tyle uleganie gniewowi co bardziej pragmatyczne podejście do problemu.


Już wspomniałem, że współczesna cywilizacja generuje bardzo duże ilości stresu co wpływa na agresywne zachowania. Jeśli społeczeństwo się z tym nie upora to wspólne płakanie w większym gronie będzie jedynie leczenie objawów większej choroby. Jestem jednak pewien, że elitom by takie podejście bardziej pasowało niż radzenie sobie z wściekłym tłumem.

Statyczny_Stefek

@Al-3_x

Wiesz na co reakcją jest płakanie? Na smutek. Wiesz na co reakcją jest agresja? Na stres.

Albo na odwrót.


Ludzi płaczących ze stresu widziałem.

Ludzi agresywnych przeciwko całemu światu, bo in ktoś umarł i chodzą wkurwieni nie umiejąc sobie poradzić - też.


I tak, jedno i drugie jest reakcją. I pomaga, chociaż nie rozwiązuje problemu.


A mężczyźni sa uczeni, że problemy rozwiązuje się samemu, a nie chodzi wygadać, wygadać to się idą "baby", prawda?

Al-3_x

@Statyczny_Stefek

A mężczyźni sa uczeni, że problemy rozwiązuje się samemu, a nie chodzi wygadać, wygadać to się idą "baby", prawda?


Wtedy idea męskiej przyjaźni nie miałaby sensu.

Zaloguj się aby komentować