Kiedys pisalem o swoim muzycznym gulity pleasure.
Juz mi prawie przeszlo.
Ale powinienem byl wrzucic ten utwor.
Majstersztyk.
8/10

https://youtu.be/lXEQRVJRors?si=lRJn_WKykA0qcOTT

#muzyka
KLH2

Też to kiedyś znalazłem. Inny kawałek ktoś chyba wrzucił na hejto i sprawdziłem całą płytę. Jest ogólnie zajebista, a ten kawałek przez długi czas był moim ulubionym.

Słyszałem też dema tych piosenek i niesamowite jest wręcz, ile daje płycie producent.

Druga sprawa jest taka, że późniejsze jej płyty mnie kompletnie nie ruszają. Tu miała taką charakterystyczną "manierę wokalną", którą potem zarzuciła (jak to się ładnie mówi). No i dzieje się w tych piosenkach bardzo dużo.

erebeuzet-tezuebere

@KLH2 zgadzam sie. Przesłuchałem całą dyskografię.

Nigdy nie zbliżyła sie juz do pietwszej płyty. Po za paroma fragmentami w kilku piosenkach.

Miala to cos by rozbic bank, ale chyba fascynacja hameryką ostatecznie wmieszała ją w gówno, ktorego pelno.

Choc odsluchania na spotyfi finansowo się zgadzaja.

KLH2

@erebeuzet-tezuebere Wiele jest takich historii. Nie wiadomo, czy miała potencjał na legendę. Może tak, może nie. Dobrze, że chociaż zabłys(nę:P)ła prawdziwym blaskiem.


PS. A może to producent?

erebeuzet-tezuebere

@KLH2 o chuj. To wlasnie Ciebie pochwalilem w na cztery rymy.

Pozdrawiam

KLH2

@erebeuzet-tezuebere 


o chuj.


Nie róbmy z tego tragedii. Nic się nie stało

KLH2

Choc odsluchania na spotyfi finansowo się zgadzaja.


@erebeuzet-tezuebere 


Anonimowa nie jest


https://www.youtube.com/watch?v=op0EgPj5u1M


Pewnie słyszałeś, ale może i nie, bo była tylko na japońskim wydaniu. Jakoś mi zapadła w pamięć. Taki trochę nieoczywisty mój faworyt.


https://www.youtube.com/watch?v=y50gUHwi7iY

DiscoKhan

@erebeuzet-tezuebere tak leciała ta piosenka i na początku miałem wrażenie:


Eeee, przesadza. Spoko piosenka ale co on tu gada.


Ale jak na coś takiego w miarę szybkiego to rzeczywiście bardzo przyzwoicie. Rzadko mi się zdarza żeby tak mi łeb lekko się kiwał nieświadomie do piosenki, ja to raczej bardziej headbanging zresztą uskuteczniałem i mnie albo piosenka mocniej porusza albo wcale. A tutaj taki wyjątek w sumie.


Taki babski rock to mnie jakoś nie brał i raczej unikałem. Miałem wyjątek przy Shanii Twain od tej zasady tylko, trochę wstyd się przyznać ale jak mi się melodie podobały to jeszcze angielskiego tak dobrze nie znałem xd

Zaloguj się aby komentować