Kiedy rozkosze zmysłowe wyniszczą już duszę i ciało, wtedy żadna rzecz nie wydaje się możliwa do zniesienia, nie dlatego, że twarda, ale dlatego, że się z nią styka ktoś miękki. Z jakiej innej przyczyny czyjś kaszel albo czyjeś kichanie, albo mucha odpędzona nie dość starannie, albo pies, który zachodzi nam drogę, albo klucz, który niedbałemu słudze wypadł z ręki, miałyby nas pobudzać do gniewu? Czy ze spokojem ścierpi zniewagę ze strony obywateli i przekleństwa obficie rzucane na zgromadzeniu ludowym albo w senacie ktoś, czyje uszy razi trzask przesuwanej ławy? Czy wytrzyma głód i pragnienie w czasie letniego marszu ten, kto się silnym gniewem unosi na niewolnika z tego powodu, że niewłaściwie miesza ze śniegiem chłodzące napoje? Żadna rzecz nie podsyca bardziej skłonności do gniewu niż żądza rozkoszy, nie uznająca miary i nie cierpiąca wysiłku. I dlatego należy twardo hartować ducha, by odczuwał tylko silniejszą przeciwność.


Seneka, O gniewie

#stoicyzm

5ba68553-7528-44ab-8d21-bc02dc88c6a3

Komentarze (1)

Byk

Jakbym mógł to bym dał tuzin piorunów.

Zaloguj się aby komentować