Ketoza, dzień 4
W poprzednich wpisach zapomniałem dodać, że dzień zaczynam od szklanki wody z łyżką octu jabłkowego. Celem jest obniżenie glukozy we krwi i zakwaszenie żołądka, co jest zdrowe. Zakwaszam go i tak kiszonkami podczas postu, ale łyżka z octem zostanie ze mną na zawsze.
Samopoczucie dzisiaj trochę gorsze, pewnie przez długi spacer na mrozie i załatwianie paru sprawunków, podczas których się zmęczyłem. Jednak dobrze, że to ostatni dzień postu, bo już po prostu śnię o jajecznicy na boczku
Ketony w moczu znikły. Obstawiam, że to dlatego, że wczoraj piłem sok z buraka i on mógł odbarwić pasek.
Śniadanie: kapusta kiszona
Obiad: tarte jabłko z marchewką i sokiem z cytryny
Kolacja: pomidor, jabłko, pół pomarańczy
#ketotransformacja