Komentarze (6)

jonas

Pośrednicy są niemal całkowicie zbędni i bezużyteczni w obrocie nieruchomościami, ale jeśli kogoś stać na bardzo drogi słup ogłoszeniowy, to czemu mu zabraniać?

sireplama

Czyli żeby był lojalny to powinien brać całą prowizje wyłącznie od kupującego?

zuchtomek

@sireplama No to zależy kto go zatrudnia.


Można wynająć pośrednika żeby sprzedał Twoją nieruchomość bo nie chcesz się w to bawić i się nie znasz.

I można wynająć, żeby w Twoim imieniu szukał i kupił nieruchomość bo nie chcesz się w to bawić i się nie znasz.


Podwójna prowizja to jakaś patologia.

jonas

@zuchtomek Wystawienie ogłoszenia w jakimś portalu można sobie wyklikać siedząc przez kompem w samych majteczkach, a do zrobienia ładniejszych fotek zatrudnić fotografa. Wyjdzie znacznie taniej niż zatrudniać tych błaznów z pośrednictwa.


Znaleźć też taki zbuk nic nie znajdzie, bo trochę jak komisiarz z poobijaną lawetą i placem pełnym złomu będzie podsuwał jakieś losowe gówno w nadziei, że może jednak się skusisz. Nie rozumieją co się do nich mówi, nie słuchają i nawet nie udają, że im zależy. Próbowałem korzystać z tej patologii i za każdym razem odbijałem się od ściany betonu długo polewanego szczynami. Tym bowiem są pośrednicy nieruchomości właśnie.

zuchtomek

@jonas Ależ ja wiem i sam kupowałem swój dom - przez pośrednika, którego zatrudniał sprzedawca.


Oglądałem też różne domy i raz np. agenta zatrudniał ktoś mieszkający 100km dalej, w innym mieście.


Ze strony kupującego w ogóle tego nie rozumiem, ale pewnie na pewnym pułapie majątkowym też bym kogoś zatrudnił żeby znalazł mi jakieś fajne siedlisko spełniające szereg moich warunków (choć w moim przypadku i tak raczej robiłbym to sam)


Niemniej - rozumiem, że mogą być ludzie, którym aż tak nie zależy, nie mają czasu, albo mają jedynie problem z nieruchomością - więc wystawiają przez biuro/agenta.


Czy idea ich zatrudniania jest słuszna czy nie można polemizować, natomiast to, że gdziekolwiek biorą hajs od obu stron to jakaś skrajna patologia dla mnie xd

jonas

@zuchtomek i raz np. agenta zatrudniał ktoś mieszkający 100km dalej, w innym mieście.

To jedyne sensowne zastosowanie tych żuli w garniturach, jakie przychodzi mi do głowy - sprzedaż kwadrata na odległość, a ktoś musi otworzyć drzwi potencjalnym kupującym. Ale i tak drogo za takie udostępnianie kluczy sobie życzą.

Zaloguj się aby komentować