Już tydzień bez papierosa i alkoholu.
Alkohol, jak alkohol, nigdy mnie nie ciągnęło, ale od paru lat zacząłem zauważać pewne kompulsywne zachowania przy jednym i drugim. Jak wychodziłem do ludzi, na miasto to potrafiłem ładować w siebie ponad ochote, z niewiadomych przyczyn.
Do tego nikotyna zawsze zwiększała u mnie poziom stresu, tak, jak i alkohol.
Zatem, po raz trzeci w życiu, przy pomocy cytyzyny, rzucam w pisdu (glownie palenie, piwko pozwalam sobie wypic raz na dwa tygodnie, chociaz jak moge to pije 0% bo przyjemnie nawadnia)
Trzymam kciuki za siebie. Dawac pioruna.
#rzucampalenie
