Jestem przeciwny POPiS-owi. Nie lubię Trzaskowskiego, uważam go za mydłka bez kręgosłupa i poglądów, karierowicza i twór marketingu politycznego, który nie nadaje się na prezydenta. Miałem w ogóle nie iść na drugą turę. Ale zatkam nos nad kartą wyborczą i zagłosuję na niego. Bo alternatywą jest człowiek, który jest zagrożeniem dla autorytetu i bezpieczeństwa państwa.
Nie muszę tłumaczyć, że wizerunek w polityce i stosunkach międzynarodowych to bardzo ważny aspekt, karta przetargowa i kapitał. Nasi sojusznicy to kraje demokratyczne, gdzie politycy może i nie są lepsi, ale muszą się liczyć z opinią publiczną, która może być mniej tolerancyjna niż nasza wobec alfonsa i chuligana, który wyłudził mieszkanie. Nie stać nas na to, żeby interesy Polski były w ten sposób stawiane pod znakiem zapytania. Nie w warunkach zagrożenia i nie w ramach naszych ambicji, żeby zostać regionalnym liderem.
Brzydką przeszłość polskiego prezydenta wykorzystają oczywiście nasi wrogowie w propagandzie. A ich służby będą cichcem szukały haków, którymi będą go szantażować i wymuszać zdradę tajemnic wojskowych lub weto niekorzystnej dla nich ustawy. Nie wiem, co jeszcze da się wygrzebać z przeszłości Nawrockiego, ale to co wygrzebali dziennikarze starczy aż nadto.
A nawet jeśli uznać że Nawrocki jest kryształowo uczciwym patriotą, to jego poparcie przez największe onuce, m.in. Brauna i Orbana dość wyraźnie świadczy o tym, z jakiego wyboru bardziej się ucieszą na Kremlu.
Więc idę głosować. Jestem Polakiem i mam obowiązki polskie.
Do urn, rodacy!
#polityka #wybory #polska #rosja
