Jestem po zakończeniu pierwszego sezonu Hazbin Hotel i powiem tak. Zacząłem oglądać z ciekawości, a skończyłem czekając z wypiekami na twarzy na kolejny sezon. Piosenek słucham na okrągło. Serial jest po prostu cudowny. Ale do rzeczy i ostrzegam PRZED SPOILERAMI w dalszej części.

Otóż w zakończeniu widzimy jak jeden z bohaterów hotelu odradza się w niebie. W sumie mam teorię, że może piekło nigdy nie miało być karą dla grzeszników, a czyśćcem. Jak widzimy w serialu Lucyfer tak naprawdę nigdy nie był złym gościem, tylko kimś z marzeniami, chcącym czynić dobro. Niestety, ale dobrymi chęciami piekło wybrukowane i wiadomo jak to się skończyło. Tylko Lucek chyba nie zrozumiał zamiaru ojca, który zesłał go do piekła właśnie by pomógł duszom przyszłych ludzi tak nieopatrznie przez niego skazanych, aby mogli dostąpić zaszczytu wejścia do raju. I dopiero jego córka Charlie, realizując swój pomysł z hotelem dokonała tego jako pierwsza, czyli pomogła komuś dostąpić wniebowstąpienia. Sama Emily z Serą były ty zdziwione, ale (patrząc głównie przez pryzmat Sery), nie wiedziały że to jest możliwe, albo eksterminacje były wykonywane celowo, aby do tego nie dopuścić.

#hazbinhotel
rebe-szunis

@Gimemoa Dugi raz widzę o tym wpis. Jeszcze jeden i chyba dam mu szansę.

Okrupnik

@rebe-szunis warto, jak się wkrecisz to obczaj helluva boss

Gimemoa

@rebe-szunis A warto. Sam przez to, że to po części musical byłem w pierwszym odcinku lekko zniechęcony. Ale pomysł, kreska i postacie spowodowały, że skończyło się jak widać.

Zaloguj się aby komentować