Jest w okrętach podwodnych coś, co bardzo mnie pociąga. Pamiętam z jaką pasją zaczytywałem się kiedyś w Polowaniu na Czerwony Październik pana Toma Clacyego, pamiętam z jaką ciekawością zwiedzałem wycofaną ze służby tego typu jednostkę w Muzeum Morskim w den Helder. No a wczoraj przed snem czytałem sobie 20 000 mil podmorskiej żeglugi pana Juliusza Verne’a i nie powiem – opis przeprawy pod antarktycznymi lodami ku biegunowi południowemu rozbudził nie tylko wyobraźnię, ale również i marzenia:


***


Marzenia


Niebezpieczeństwom w twarz się zaśmieję,

uczynię co nie jest do uczynienia –

gdy już powierzchnia lodem zmartwieje,

kapitan rozkaz da zanurzenia.


Kadłub aż trzeszczy od wód ciśnienia,

powietrze coraz bardziej gęstnieje,

jeszcze magnetyzm nagle się zmienia –

jak nawigować?! Kompas szaleje!


Tak płynąć poprzez krainę nieznaną

ku południowi – dalej! Przed siebie!

Może staniemy, gdzie nikt nie stanął?..


Marzenia pierzchły, jak stada mewie;

gdy obudziłem się dzisiaj rano

jedyne statki to były te w zlewie.


***


#nasonety

#zafirewallem

Komentarze (1)

fonfi

@George_Stark 20000 mil podmorskiej żeglugi - ale mi narobiłeś ochoty, żeby to znowu przeczytać! Nostalgłem mocno. Ale na razie trzeba ogarnąć śniadanie więc też idę popływać w zlewie 😉

Zaloguj się aby komentować