Jeśli zastanawiacie się jak rząd łata dziurę budżetową, to radzę przyjrzeć się UOKiK-owi, który pod pretekstem ochrony naszych praw dowala niemożebne kary kolejnym sklepom.
Przykład z kwietnia: kara 60 milionów zł dla Biedronki za to, że w 70 sklepach wykryto, że warzywa zza granicy miały na etykiecie napisane "kraj pochodzenia: Polska".
Praktyka słaba, ale patrząc na skalę (27% sklepów tak miało, w większości było ok) raczej niechlujstwo. Czy za niechlujstwo należy się kara w wysokości niemal miliona złotych na sklep? Czujecie się przez to uratowani przed złym kapitalistą, czy raczej czujecie, że ten milion sklep i tak prędzej czy później ściągnie wraz z cenami z was?
Mało wam? Przykład z dziś, znów Biedronka.
Ponieważ rok temu Biedronka urządziła promocję "akcja antyinflacja" UOKiK przyjrzał się czy za bardzo nie szkalują Glapińskiego (jak wiemy z oświadczeń prezesa NBP inflacja wtedy już spadała, nie trzeba się jej było bać)
I wyszło im, że nie tylko szkalują, ale te szkalowanie jest antykonsumenckie. Bo Biedronka zamiast dać kasę do ręki to dawała ją w postaci kuponu i to ważnego tylko tydzień.
Przyznaję, że słabo to wygląda, ale ile mogłoby to kosztować Biedronkę?
No spróbujcie oszacować. Strzelcie sobie w głowie ("w głowie", nie "w głowę") jakąś kwotę.
Macie już? No więc kosztować to ma Biedronkę sto sześćdziesiąt milionów złotych.
O ile się pomyliście?
Biedronka zapowiedziała, że się nie da i idzie z tym do sądu. I ja ją rozumiem.
Disklajmer: z biedronką mam tyle wspólnego, że bywam w niej jako klient raz na dwa tygodnie. I popieram dbanie o prawa konsumenta, ale dowalanie milion kary za etykietę przy ziemniaku to nie jest dbanie o prawa konsumenta.
Jak widzę takie coś, to zastanawiam się czy w Polsce można prowadzić interesy i zanim założyłbym jakiś osiedlowy warzywniak trzy razy bym się zastanowił czy za etykietkę pisanką długopisem na kartoniku nie dostanę kary w wysokości rocznych zarobków Obajtka
(a właśnie: widzieliście kiedyś info o kraju pochodzenia w osiedlowym warzywaniaku? no to idźcie i podpierdolcie panią Halinkę na milion złotych, na pewno będzie to prokonsumenckie)
#ekonomia #handel #bekazpisu
