Jako że po kulturze zażytej w miejskim teatrze czułem lekki niesmak to w drodze powrotnej postanowiłem zrobić sobie mały spacer.
Wejście na Baranią było kompletnie bez sensu. Z dołu widać nawet lepiej.
Ale #spacer „odbyty”. Grzybki były to nazbierałem na zupę.


