Jako że jestem zdania, że w życiu trzeba spróbować wszystkiego oprócz twardych narkotyków, postanowiłem pierwszy raz w życiu wziąć udział w BITWIE W LIDLU. Bombelek siostry lubi potrzaskać garnkami, a w miarę polecana drewniana kuchnia miała być od dzisiaj przeceniona o 50% i kosztować tylko 170 zeta. Siostra dala cynk że madki na grupkach już się zbroją, więc ja, żądny wrażeń, zdecydowałem się podjąć rękawicę. Ze stresu obudziłem się o 4 rano. Zacząłem się zbierać przed 5 (Lidla mamy 5 minut od mieszkania). Żona lekko podirytowana trochę mi zepsuła zabawę, bo pokazała mi na telefonie, że można kupić tą kuchnię z przeceny też przez internet, mimo że miała być tylko stacjonarnie xD mimo tego postanowiłem iść, w nadziei że będą grube inby. No i lekko się zawiodłem - o 6, czyli godzinie otwarcia, w kolejce było tylko 20 osób- ja byłem drugi. Gość przede mną ewidentnie bojowo nastawiony, bo po otwarciu drzwi zaczął truchtać, ja ograniczyłem się do chodu ala Korzeniowski. Kuchnię kupiłem, a jak już ja zaniosłem do auta i wróciłem się po skyry pitne (polecam) to już zostało tylko kilka - więc może nawet było warto. Albo jednak nie, bo bombelek siostry mnie nie cierpi i kuchnia nic nie zmieni zapewne xD
#wujekcontent #tatacontent #cebuladeals #hobby



