Jakiś czas temu przeczytałem na pewnym portalu ze śmiesznymi obrazkami, że namnożyło się ostatnio wiele nikomu niepotrzebnych stanowisk pracy, w tym m.in. tester oprogramowania, bo to samo co tester, może zrobić programista po wprowadzeniu nowego kodu. Nie wiem, czy ta osoba baitowała. Jestem nowy w branży, podoba mi się ta praca, ale takie spojrzenie na sprawę skłoniło mnie do kilku refleksji.
1.Testerów jest coraz więcej, a pracę dostać coraz trudniej. Rynek jest już mocno przesycony i żeby załapać jakiś pierwszy etat, trzeba się wyróżnić na tle innych kandydatów. Z tego, co wiem to na jedno stanowisko obecnie kandyduje kilkadziesiąt osób, ALE nowe oferty pracy cały czas się pojawiają i pojawiać się zapewne będzie.
2.Czy programista może testować oprogramowanie? Może i oczywiście to robi, ale działa to raczej na zasadzie, że jest zgłoszony błąd, programista wprowadza poprawkę, sprawdza tę poprawkę tak ogólnie czy działa, a dalej to dostaje tester, żeby mógł przeanalizować różne scenariusze, na różnych przeglądarkach, na różnych urządzeniach itd. Gdyby programista miał się tym zajmować, to nie miałby po prostu czasu na pisanie kodu. Dodatkowo do oprogramowania są wprowadzane na bieżąco nowe funkcjonalności i wtedy nierzadko spędza się kilkanaście/kilkadziesiąt godzin nad jej przetestowaniem.
3.Czy tester oprogramowania jest niepotrzebny? No każdy zdroworozsądkowy człowiek wie, że bez testerów mielibyśmy software, który nie nadawałby się do pracy. Nawet, teraz kiedy wszystko jest testowane, nierzadko wychodzą jakieś releasy z poważnymi bugami. Ostatni przykład, jaki mi przychodzi do głowy, to Apple wydał jakąś aktualizacje iOS, gdzie użytkownicy narzekali na to, że strasznie laguje klawiatura. A mówimy o jednej z największej firm w IT, której atutem ma być solidny, stabilny system.
Ogólnie zapraszam do dyskusji, bo wiem, że na hejto nie ma jeszcze jakieś dużej społeczności testerów, a fajnie byłoby się powymieniać czasami jakimiś spostrzeżeniami i dobrymi radami
metsys_lodreip

@WojciechKawulski Coś tam się postaram do dyskusji wnieść, ale już nie dziś... 5 lat manual

MostlyRenegade

@WojciechKawulski W dużych systemach spory nacisk kładzie się na automatyzację testów, ale napisanie dobrego zestawu testów nie jest łatwą sprawą. W tym sensie dev może testować oprogramowanie (tzn. uruchomić test automatyczny), ale autorem testu powinien być ktoś inny. Inna sprawa, że w korporacyjnych środowiskach może to wyglądać jak: https://www.youtube.com/watch?v=rR4n-0KYeKQ


Ja osobiście nie ma takich doświadczeń. Pracowałem albo sam, albo w niewielkim zespole, w którym każdy ogarniał wiele rzeczy na raz, czasu na testy automatyczne nie było, ale praktycznie zawsze po zaimplementowaniu jakiejś funkcji dawałem aplikację do sprawdzenia innym. Z jednej strony z lenistwa, a z drugiej wolałem mieć feedback od kogoś nieobeznanego z implementacją.

Argony

@WojciechKawulski ale to trzeba rozróżnić testy, które mają sprawdzić, czy kod wykonuje pracę, którą powinien wykonać, od testów, które sprawdzają, czy gotowy program działa tak jak powinien. Te pierwsze to robota programisty, te drugie to robota testerów.

metsys_lodreip

@Argony dodajmy do tego jeszcze etap pod tytułem "czy to, co klient sobie wymyślił i znajduje to odzwierciedlenie w kodzie, który napisali programiści, ma jakikolwiek biznesowy sens? Co z kolei przekłada się na to, że testowanie powinno się zaczynać na etapie tworzenia dokumentacji, ale o tym mówi przecież ISTQB.

Takebushi
  1. regresja.

  2. developerzy to leniwe urwy, potrafią wyłączać testy bo im nie przechodzą zamiast napisać swój kod porządnie.

  3. druga para oczu wyłapie to czego dev sam nie wyłapie.

Piesek

AD 3. mozemy teraz ogladac na portalu wykop.pl

Zaloguj się aby komentować