Jak pracownik z mojego działu IT, zajmujący się sprzętem komputerowym, idzie na urlop to różne dziwne rzeczy się dzieją - to znaczy, może są zawsze, ale nie do końca je widzę, a zauważam dopiero jak go zastępuje. A to jakiś serwer nagle bez powodu nie odpowiada, a to drukarka przestaje czytać chipy z tonera, czy trawa dekoracyjna, zasłania widok kamery LPR i nikt nie może wjechać na parking. Ponad 100 osób w #pracbaza która zajmuje się produkcją, daje spore możliwości, trzeba jakoś te dwa tygodnie przeżyć. Ale scenariusza, w którym operator znakownicy, przypadkowo strzela laserem znakującym w ekran laptopa go obsługującego, się nie spodziewałem - i to w ostatni dzień urlopu ziomka. Byle do 16 ...
