Jak pisałem w krótkiej serii #kredytynemroda banki zaczęły wysyłać klientom kredytów hipotecznych aneksy do umów. KNF twierdzi, że ewentualna zmiana WIBORu na jego wariację nie wymaga podpisywania aneksów, więc po co to banki wysyłają?
Kumpel dostał dzisiaj aneks Santandera, który dopiero wylądował u prawników do analizy. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to jest damage-control: wyjaśniają nieco co to jest ten WIBOR i że jest ryzyko (!), choć zamiast ryzykiem wysokich rat kredytu straszą ryzykiem zaprzestania publikowania WIBORu, bo wtedy... zostanie zastosowany inny wskaźnik - szok i niedowierzanie.
Po co ten cyrk? [moim zdaniem]
Prawdopodobnie to jest dupochron: podpiszesz i od dzisiaj już "wszystko" wiesz, więc ewentualne roszczenia możesz mieć od daty podpisania kredytu do dzisiaj, a nie do ewentualnego wyroku sądu (za 2-4 lata). Samo to już zaoszczędziłoby bankowi sporo kasy.
Jeden prawnik już na szybko odpisał, że sam pkt 1 [foto] może być zrzuceniem winy na klienta, bo najwyraźniej "wspólnie wybraliśmy" akurat WIBOR [spośród wielu różnych dostępnych stawek referencyjnych do wyboru xD]. Oczywiście opatrzył to komentarzem: "Nie podpisywać."
Jak zrobią analizę to może coś wrzucę, choć pewnie każdy bank ma swoje perełki aneksowe.
[Nie jestem prawnikiem, to nie są porady prawne]
I jeszcze: załącznik nr 3 [foto]: "Informacje o wskaźniku referencyjnym WIBOR oraz ryzykach związanych z jego stosowaniem" ma datę 18.12.2023 r. - to też jest ciekawe. Czy oni chcą klientów informować wstecznie?
#kredythipoteczny #banki #finanse


