@TheVitt. Raczej nie sugeruje się opiniami innych i wolę zawsze wyrobić swoje zdanie. A że pracuję teraz z chińczykami, to wielkie xD do tego, co napisałeś.
I tak, chińczyk prawdę ci powie heh. Kłamstwo w tej kulturze to jak poranna defekacja. I już nauczyłem się, że na to, co mówią, trzeba podstawić specjalny wzór matematyczny, z którego wychodzi 90% kłamstwa i 10% półprawdy.
Stoisz przed takim delikwentem, rozmawiasz z nim. Widzisz dwie jego ręce, a tak naprawdę jedną masz już wsadzoną głęboko w zadek.
Kultura nieodpłatnych „przysług”. Miałem ostrą spinę z moim szefem o to, że nie chcę używać mojego prywatnego samochodu do celów firmowych (między innymi przewóz materiałów budowlanych). Oczywiście nieodpłatnie, bez zwrotów za paliwo i amortyzację samochodu. Plus najlepiej, żebym używał swoich narzędzi. Coś jak w Polsce 20 lat temu.
Nieodpłatne nadgodziny. Kolejna spina, przy której próbował mi wmawiać, że nawet mam podpunkt w kontrakcie, który mnie zobowiązuje do niepłatnych nadgodzin. Iks De. A pracuje w Niemczech. Zresztą to są regulacje prawa pracy całej Unii Europejskiej. Chłop mieszka tutaj 20 lat, Więc na pewno wie, jak działa niemieckie prawo pracy.
Skoro chiny są takie fajne. To dlaczego każdy z nich, kto tu przyjechał, broni się nogami i rękami, żeby tam nie wracać.
Na fabryce, której budowę kończymy, praktycznie nie pracują Niemcy, nie chcą. Większość to Polacy i inne nacje.
BHP to jakaś abstrakcja. Nawet ostatnio, kiedy za bardzo przykładałem się do jakości wykonywania swoich obowiązków (glazurnik, hydraulik, monter). Usłyszałem od jednego menago, że tutaj robimy po chińsku (cały czas celowo z małej), a nie po Europejsku, Bo to chińska fabryka. Ilość wypadków To jak ilość mrówek w pokoju znajomego elektryka, który dzieli ze mną mieszkanie. Dopiero jak się wjebał konkretnie niemiecki nadzór budowlany. I jest bardziej restrykcyjnie, to się poprawiło.
Widzę codziennie rano, jak wysiadają z tych swoich busików. Staja w dwóch rzędach na baczność jak w wojsku i słuchają rozkazów kaprala.
Propaganda technologiczna. Fabryka CATL. Ostatnio się dowiedziałem ze 70% baterii do elektryków wyprodukowanych dla BMW, Audi i mercedesa w tej fabryce duchów zostało zwrócone, bo nie spełniały norm.
Chińskie ego wypierdalające niczym klapa studzienki kanalizacyjnej po wrzuceniu petardy przez chińskie dzieci. 20-letnia chińska gówniara cwaniara próbująca nas ustawiać i w pracy, i w domu. Mieszkała z nami prze 3 miesiące. Która w sumie śmierdziała, bo się myła. I bez większego doświadczenia i kompetencji. Która szyła historie, że ma skończone studia z zakresu architektury i w międzyczasie mieszkała 3 lata w Australii (to tak odnośnie do defekującego kłamstwa).
Po tym, co tu widzę, to myślę, że Chiny robią dobrą robotę, swoją dezinformację i propagandą, w którą wierzy cały świat. A to nic więcej jak wodorosty, kilo mulu i kolos na glinianych nogach.
Tez pytałem jednego chińczyka o ten kredyt socjalny. To usłyszałem, że to jest to samo, co niemiecka Schufa. Tyle że w Europie nikt za długi nie traci prawa korzystania ze środków transportu. A nie każdy, kto ma długi, jest przestępcą…