Jak ja się cieszę, że tutaj jest spokojnie i nie ma antypsiarskiej propagandy...
Zwłaszcza, kiedy przychodzę do schroniska i zajmuję się psami z historią pogryzień, które naprawdę wynikają z tego, jak były traktowane przez ludzi.
Na zdjęciu Wulkan, który trafił do nas z małego kojca, bo w końcu się wkurzył i wysłał swojego właściciela patusa na szycie. Na początku był dość mocno nieufny do ludzi, ale jak się z nim spędzi chwilę, to okazuje się gigantycznym dzieciakiem, który po prostu nie lubi, jak ktoś jest dla niego nieprzyjemny xd
#psy #schroniskowepieski
