Jadąc po kolei:
-
czyszczenie głowicy, w ruch poszła jedynie szmata. Stosowanie chemii w tym miejscu mogłoby być kłopotliwe gdyby coś spłynęło kanałami do miski albo zostało do momentu rozruchu. Widać jak działają dzisiejsze oleje, im dalej od rozrządu tym silnik bardziej pochyły ku dołowi. W miejscach gromadzenia się oleju stary szlam było dużo łatwiej domyć. Może wezmę jeszcze szklanki do mycia, sprężyn zaworowych za bardzo nie ma jak żeby nie ryzykować wpadnięcia któregoś.
-
odkryłem przyczynę utraty cieczy chłodzącej. Jedna ze śrub musiała się poluzować (albo nie dokręciłem do końca, też możliwe) i gdzieś po drodze wypadła. Na szczęście to typowa śruba, coś się dobierze.
-
przypasowałem wydrukowaną niedawno uszczelkę. Szyba nie była umyta z jakiegoś kleju albo starej uszczelki dowulkanizowanej do szyby, ale podoba mi się jak się ze sobą spasowały te części.
Plan na najbliższą przyszłość to złożyć kanapkę (części będą pewnie w przyszłym tygodniu), umyć szklanki, sprowadzić części, zmienić uszczelniacze zaworowe, dokręcić pompę brakującą śrubą i dolać płynu, zmontować to wszystko.
#macmajster #samochody #prestizowygruz2 #diy #zrobtosam



