Inflacja to ekonomiczne zjawisko, gdzie twoja kasa staje się mniej warta niż papier toaletowy, na którym się wydrukuje. Wyobraź sobie, że idziesz do sklepu z pełnym portfelem, a wychodzisz z jedną skromną torbą zakupów, bo ceny poszły w górę jak rakieta. To jak karmienie świni banknotami z nadzieją, że utyje – bez sensu. Z każdym dniem twoje pieniądze tracą na wartości, więc to, za co wczoraj kupiłeś bułkę, dzisiaj starczy ledwo na jej połówkę. To tak, jakby ktoś ciągle dolewał wodę do twojego piwa, aż w końcu pijesz samego sikacza. Inflacja oznacza, że twoja waluta w kieszeni topnieje szybciej niż lód wrzucony na patelnię, a ty stoisz i bezradnie patrzysz, jak twoje ciężko zarobione pieniądze pryskają jak bańka mydlana.
Inflacja to jak złodziej, co noc zakrada się do twojego portfela i kradnie parę groszy. Wydawać by się mogło, że nie zauważysz, ale z czasem budzisz się ze świadomością, że na twoje ciężko zarobione pieniądze nic już nie możesz kupić. To jak pasożyt, który żre wartość twoich pieniędzy, a ty nawet nie widzisz tego skurczybyka, bo działa podstępnie i nieuchwytnie.
Teoria inflacji? To proste: masz teorię monetarną, która mówi, że jak bank centralny robi z pieniądza konfetti na paradzie, to mamy inflację. Za dużo kasy w obiegu, a za mało towarów, i hajda – ceny idą w górę. Popytowa teoria to jak tłum wariackich fanów, którzy chcą kupić bilet na koncert, których jest tylko garstka – wywindowują cenę do nieba, bo każdy chce wejść, a biletów jest jak na lekarstwo. A teoria podażowa to historia o tym, jak koszty produkcji idą w górę, bo na przykład ropa drożeje, i producenci przerzucają ten koszt na ciebie, robiąc z ciebie bankomata, który ciągle musi wypluwać więcej banknotów za to samo.
Inflacja to ekonomiczny wampir, który ssie twoją finansową krew. Każdy nowy dzień to kolejna kropla wyciśnięta z twojego portfela, a ty stoisz bezradny, patrząc jak twoje pieniądze topnieją jak masło na słońcu.
Kondziu5

@Jasiekn inflacja i obniżanie wartości polskiego pieniądza trwa od 2016 orku, gdzie ty kurwa miałeś łep, szkole dopiero kończyłeś żę teraz narzekasz jak to Ci zle i żę albo wypadasz z tego kraju albo przez następną dekadę będziesz jebał za śmieszne w porównaniu do tego co mogłeś zarobić pieniądze

Sweet_acc_pr0sa

@Kondziu5 zappmniales o najwazniejszym


Dziekije pan pis

Kondziu5

@Sweet_acc_pr0sa jeśli choć w jakichkolwiek wyborach dałeś im swój głos to masz co chciałeś, jeśli inaczej to przykro mi ale stare baby i jakiś debil co lubi jebać koty nas załatwili na dobrą dekadę, w 2011 zarabiałem minimalną dopiero wchodząc na rynek pracy, lekko nie było i o robotę czasem trzeba było się nieźle napracować ale mogłem oszczędzić szmal robiać po 8 godzin, 5 dni w tygodniu, mogłem nie robiąc nic dodatkowego i mieć hajs na to by co roku w wakacje jak to każdy Polak bez dzianych i ogarniętych starych robić remont lokum które z czasem stało się moje bo na to cieżko pracowałem.


A teraz Panie, dostaje powyżej średniej ale czuje się o wiele biedniejszy niż wtedy jak latałem sam a moja żona też pracuje i wszystkie koszta dzielimy na pół, ten przeskok jest zbyt duży bym go tak zwyczajnie olał, Pis okradł cały ten naród i zajebał kasę nie dla tych co na niego głosowali tylko dla pokolenia które dopiero wchodzi na rynek, jakbym był na waszym miejscu to najzwyczajniej w świecie bym pozamiatał wszystkie młodzieżówki Pisu bo te szmaty wożą się po mieście i pan Misiewicz to mała rybka i jakbyś zobaczył skalę ich zjebania i ogólnej korupcji/kolesiostwa/rodzinka pierwsza w kolejce i innych przekrętów to określenie że byłbyś wyprowadzony z równowagi jest dalekie od stanu o którym mówimy, jakiś przyjeb 22 lata, 180kg wagi śmieje się i sugeruje sobie obciągać dla wszystkich panienek w lokalu bo czasem pojedzie na ich zebranie młodzieżówki i powie że kaczor to mądry i inteligenty wódz i bez niego to mamy przejebane, nie chce mi się już produkowac na te łajzy, podstawił bym ich pod ścianę razem z cała rodzinką i kolegami co se korzystała bo mam "Heheh mam kogoś w rządzie" i publicznie rozstrzelał.


to zaszło zbyt daleko

Zaloguj się aby komentować