Idziesz na rozmowę o pracę. Pani z biura (nie Anetka) prowadzi Cię do piwnicy (idealnie miejsce na zrobienie sali konferencyjnej i obok kuchni) i mówi, ze prezes będzie za 5 min. Czekasz. Po 10 min pani mówi, że będzie za kolejne 5 min. Czekasz ponad pół godziny po czym przychodzi Prezes i na wpół łamanym polskim przeprasza mnie bo miał bardzo ważne spotkanie. Następnie pyta czy mam czas i czym się zajmuje firma w której pracuje obecnie. Pierwszy raz potencjalny pracodawca (po takim zachowaniu i przyjściu z e-petem na spotkanie wiadomo, ze na 100% nie będę tam pracować) okazał się totalnym burakiem i ignorantem. Czy Ci ludzie to żyją w jakieś 5 gęstości?
#pracbaza #praca #rozmowakwalifikacyjna