Idę sobie skrajem lasu.
W brzuszku jajka na miękko ze śniadania, zabulgotało raz.
Zabulgotało drugi raz....
Myślę sobie czas na piarda...
Fruuuuu.... Poszło wiatrem w krutkie spodenki aż zafurczało.
Raptem
Skis jakim zakręcił ciepły wiaterek dotarł i do moich nozdrzy
Ja cież nie pi3rdole
Tak prawdę mówiąc chciałem do niej zagadać ale chyba to był nie odpowiedni moment
Wyjełem telefon i z aplikacji Lisek zamówiłem mięcho na cienkim na ostro.
Może da radę zagadać przy drugim bąku słłodko kfaśnym.
Może da się wyrwać na drachę w gaciach...
