I minął kolejny rok.
Mimo wojny na Ukrainie, rekordowej inflacji i nadchodzącego zastoju gospodarczego był to dla mnie osobiście bardzo udany rok. W styczniu po 4 latach pracy w szpitalu (2 lata w laboratorium i 2 lata w HR) odszedłem na uniwersytet jako admin od spraw wizowych i imigracyjnych, zmiana z perspektywy czasu była bardzo udana – mam super kolegów, atmosferę, zarobki jak na budżetówkę też nie są najgorsze – czego chcieć więcej. Chyba tylko tego żeby pewnego pięknego dnia pójść trochę wyżej na szczebelku rozwoju.
W życiu osobistym bez zmian, nadal solo ale chyba mam jeszcze czas, hobbystycznie rozwinąłem znacznie swoją kolekcję płyt winylowych i retro komputerów, z głównych systemów zostało mi tylko dokupić Atari ST i Amigę 500 i to mój cel na ten rok, oczywiście w miarę rozsądku i budżetu :D Finansowo też jest nienajgorzej, wreszcie udało mi się dobić do progu oszczędności który sobie założyłem jako bezpieczny – równowartość półtorarocznych zarobków, więc w tym roku trochę więcej zwolnię sobie na konsumpcję, może pierwszy raz w życiu pojadę sobie na jakieś zagraniczne wakacje w ciepłych krajach, zmienię auto na trochę nowsze?
Z tej okazji wypijcie ze mną jutro lampkę szampana – i to nie żadnego igristoje a prawdziwego MOETa który dostałem jakiś czas temu w prezencie i trzymałem właśnie na sylwestra. Wypiję i za siebie, i za was i za sukces hejto




