John_the_Revelator

Czytając Twój komentarz: "Równanie w dół" z marszu chciałem Cię skrytykować, nawet nie słuchając filmiku który udostępniłeś. Mam córkę w liceum, wiem ile te prace domowe "kosztują". Po obejrzeniu jednak zamieszczonego przez Ciebie filmiku, wziąłem pod uwagę różne aspekty tegoż problemu.

Do tej pory byłem na 100pro przekonany, że zniesienie prac domowych to "samo dobro": cóż, po obejrzeniu, już tak nie myślę. Tak faktycznie, jak dzieci mają nauczyć się tabliczki mnożenia, słówek z j. obcego, etc.

Thereforee

@Anty_Anty Wytrzymałem 2 minuty, tylko tezy bez argumentów klepane jedna po drugiej. Nie jestem pewien czy można tutaj mówić o dyskusji czy indoktrynacji. Sianie wątpliwości do danego zagadnienia na podstawie tego, że jeszcze nie zostały ustalone granice oraz ramy to kolejne pierdy.


A najlepsze jest, jak on pierdoli że "czy przeczytanie lektury to praca domowa?". To może idźmy dalej tą logiką, co? Przeczytanie podręcznika to zadanie domowe? Nauka to zadanie domowe ogółem? On tak serio?


Moim zdaniem potrzebna jest w temacie dyskusja ekspertów, ale ten pan z filmu ekspertem nie jest. A nawet i gorzej - popełnia logiczne fikołki oraz tematu nie zna ani nie rozumie. Przypiąłbym taki materiał w kategorii niskiej wartości burgera z Macdonalda. Bo nie oszukujmy się, tyle on jest wart.

Anty_Anty

@Thereforee w takim razie zalecam zapoznać sie z biografia tego pana.

Co do pytania to przypadkiem nie stwierdził że nigdzie nie określono co jest zadaniem domowym? Zmienia to może sens zadawanych pytań? No to co z ta logiką?

Thereforee

@Anty_Anty "w takim razie zalecam zapoznać sie z biografia tego pana."

Szczerze jego status, osiągnięcia czy tytuły mało mnie obchodzą, ponieważ patrz niżej.


"Co do pytania to przypadkiem nie stwierdził że nigdzie nie określono co jest zadaniem domowym? Zmienia to może sens zadawanych pytań?"


Nie, nie zmienia. Żeby zmienić musiałbym nie zrozumieć kontekstu. To dalej jest absurdalne pytanie, które rozwala się o ścianę ciągu konsekwencji, który zaprezentowałem. Ale widzę, że ciężko tu liczyć na dyskusję ponieważ z góry założyłeś że kontekstu nie rozumiem i mi się coś uroiło.


Nie zrobił na mnie pozytywnego wrażenia. Po tym materiale nie włączałbym go do jakiejkolwiek dyskusji, którą można by uważać za "poważną". Dodatkowo sam fakt, że on w zasadzie ten ciąg głupoty zaczyna stwierdzeniem, jakoby to była decyzja "polityczna" (co w sumie jest pewnie prawdą ale nie o to chodzi) sugeruje proces i sens powstania tego materiału przez tą osobę. To na pewno nie jest merytoryczny głos w dyskusji, nigdy nie miał nim być.

Anty_Anty

@Thereforee Oczywiście że założyłem to iż nie rozumiesz kontekstu. Stwierdzenie że nie określono czym jest praca domowa wymusza zapytanie czym jest praca domowa.


Jeżeli status, osiągnięcia, tytuły czy praca naukowa, dydaktyczna ciebie nie obchodzą to co ciebie obchodzi? i nie twierdze aby sie zgadzać w 100% ale twoje podejście jest dziwne.


Po twoim ostatnim akapicie ośmielę się twierdzić że problem z tym materiałem masz z powodów politycznych, uważasz że on źle wpłynie na odbiór obietnicy politycznej dlatego usuwasz go z merytorycznej dyskusji chodziaż sam merytoryki nie zastosowałeś, może lepiej niemerytoryczne osoby wykluczyć z dyskusji?

solly

@Anty_Anty 

>Jeżeli status, osiągnięcia, tytuły czy praca naukowa, dydaktyczna ciebie nie obchodzą to co ciebie obchodzi? i nie twierdze aby sie zgadzać w 100% ale twoje podejście jest dziwne.

Chuj wie, przecież chwilę wcześniej koleś pisał że powinni się wypowiadać eksperci. On chyba jakieś pojęcie o edukowaniu ludzi i pracy dydaktycznej ma skoro ma doktorat. Możliwe że twój dyskutant nie wie co mówi.

@Thereforee Podaj te logiczne fikołki, one często mają swoje nazwy.

solly

@Thereforee pominę to, że koleś na samym wstępie mówi "moim zdaniem jest to bardzo zły pomysł", co wskazuje na opinię i własne odczucia.

Miscor

Biorąc pod uwagę "dobrowolność" zadań skończy się z tym że dzieci które miały problemy/wymagały pomocy rodziców/były leniwe zostaną w tyle jeszcze bardziej w tyle w nauce, natomiast dzieci które lubią się uczyć (o dziwo zdarzają się takie) lub posiadające zbyt ambitnych rodziców "nie jesteś jak wszyscy/dla Ciebie jest obowiązkowe" prawdopodobnie pozostaną na dotychczasowym poziomie i utrzymają się w tempie realizacji programu nauczania.

Zaloguj się aby komentować