Trzy tygodnie temu byłem w Jarnołtówku na urlopie. Wsi spokojna, wsi wesoła. Jeden sklep. Ludzie sympatyczni, nawet żule pod tym sklepem zagadywały ale tak po prostu, nie chcąc niczego. Przez wieś płynął strumyk i rzeczka tak płytka, że ciężko by było pójść na ryby. A dziś czytam, że ludzie muszą stamtąd uciekać. Doceniajmy to co mamy bo nigdy nie wiadomo co przyniesie następny dzień.
#powodz


