Taki artykuł i filmik daję do wglądu. I nie chodzi o sam fakt wyprzedzania przed przejściem dla pieszych, ale o (i tu pozwólcie, że zacytuję):
"Został ukarany za pierwsze wykroczenie mandatem w wysokości 1500 złotych i 15 punktami karnymi. Za kolejne, już w warunkach recydywy....itd"
Teraz sedno sprawy i moje pytanie, czy "recydywa" nie jest, że tak powiem "instytucją", która działa po pierwszym osądzeniu i skazaniu? Tzn np. włamywacz okradający czyjś drugi dom, może zostać skazany za działanie w warunkach recydywy, nie będąc skazanym za swój pierwszy "niegodziwy czyn"?. Zatem czy tego kierowcę można uznać za recydywistę w przekraczaniu kodeksu drogowego, biorąc pod uwagę tylko w/w sytuację?