#hejtohistorie
Jest lipcowy gorący wieczór. Krupówki w Zakopanem. Rzecz się dzieje w romantycznej restauracji. Kelner przynosi danie główne - ostrygi z masłem ziołowo-czosnkowym. Ona jeszcze nie wie że w jednej z ostryg jest ukryty pierścionek.
Rozmowa trwa, winko smakuje. W pewnym momencie z jej twarzy emituje niesamowity blask i radość. Mówi a wręcz wykrzykuje szczęśliwie - "tak". Po chwili przychodzi inny kelner z kwiatami oraz orkiestra. Gra muzyka, cała sala skupiona na tym wydarzeniu. Kelnerzy i gotujące się homary biją brawo. To podobno jej najszczęśliwszy dzień w życiu. Ja w tym czasie przeglądam sobie hejto kilka stolików dalej, jedząc pizze i w sumie to dla mnie dzień jak co dzień
( ͡° ͜ʖ ͡°)