#hejto #afera #przegryw
Pięknie się zapowiadało, ale - niestety - okazja do wykorzystania wizerunkowej porażki wykopu została już najpewniej zmarnowana.
Temat wypowiedzi sfrustrowanego moderatora będzie najpewniej grillowany przez pewien czas na wykopie(a ze teraz panuje tam postapokaliptyczny klimat pustki, to łatwo trafić w gorące, czy wykopać znalezisko), co skutecznie zniechęci kolejnych użytkowników do przejścia na hejto.
Osoby, które planowały przejście na hejto - najpewniej skutecznie się zniechęcą. A wielu postąpi też w myśl zasady „szanuj moderatora swego, bo możesz mieć gorszego( ͡° ͜ʖ ͡°) „ Na wykopie moderacja może i była nieobiektywna, przekupiona przez Orlen i kierowana odgórnie, ale nie przypominam sobie, by jakikolwiek moderator zwyzywa użytkownika, bo nie spodobał mu się jego wpis.
Abstrahując już od tego, kto jakie ma zdanie na temat osób spod tagu przegryw - jeżeli ma powstać realna konkurencja dla wykopu, to trzeba podebrać mu możliwie jak najwięcej użytkowników, jak i zachęcić do rejestracji nowych.
Z wielu komentarzy wywnioskowałem, że spora ilość osób kieruje się myślą, że jeżeli coś mu się nie podoba, to ma tego nie być. Można, oczywiście, wprowadzić zmiany do regulaminu zakazujace publikacji treści o określonej tematyce (takie głosy również się pojawiały), tylko czym wtedy stanie się ten portal, jak nie wzajemnym klubem adoracji i lizania się po przyrodzeniach?
Imo, to, co najfajniejsze w wykopie to właśnie różnorodna społeczność, gdzie użytkownicy skupiają się w określonych, stworzonych grupach. Po to również są też tagi, które pozwalają odseparować nieinteresujące nas treści (tutaj to chyba nie działa, jak rozumiem).
Podsumowując, czy komuś się to podoba, czy nie - osoby spod tagu przegryw, furry czy entuzjaści niedzielnych kąpieli z ojcem także są tu potrzebni, bo niektórych zwyczajnie interesuje to, co publikują.
Zdecydowanie niepotrzebni są jednak moderatorzy z kompleksem Elona Muska, zachowującymi się jak sfrustrowane nastolatki.
Tak, ja wiem, ze sprawa została wyjaśniona, wydano oficjalne oświadczenie. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z tego, jak to PR-owo wpływa na niekorzyść hejto.

