Hejka!
Znalazłam się w nietypowej sytuacji i proszę Was o jakieś dobre rady.
Moja koleżanka wychowuje sama córeczkę w wieku 8 lat. Ma też starszą córkę, która po ukończeniu 18 lat wyprowadziła się do dziadka. (Ten choruje na raka i dziewczyna się nim zajmuje). Ojciec dziewczyn nie żyje. Młodsza córka ma zaburzenia intelektualne w stopniu lekkim i chodzi do szkoły specjalnej. Jest bardzo wrazliwa i ma mocno obniżoną samoocenę.
Mama dziewczynki, czyli moja koleżanka pracuje czasami po kilkanaście godzin dziennie jako kierowca. Mimo to czasami nie starcza im pieniędzy na godne życie. W dniu dzisiejszym wyłączono im prąd, ponieważ nie miały jak go opłacić.
Na ten moment jestem w stanie zapewnić im ciepły posiłek w najbliższych 2 dniach, załatwić jakieś cieplejsze koce, pomóc z wypraniem ubrań i wykąpaniem się, dać im naładowanego powerbanka i wrzątek na herbatę w termosach.
Nie proszę tu nikogo o pieniądze, tylko o rady. Jak w takiej sytuacji jeszcze mogę pomóc? Sytuacja mnie trochę załamała i szukam wszelakich rozwiązań, żeby dziewczyny mogły jakoś funkcjonować, aż mama nie będzie w stanie opłacić rachunku. Pożyczka nie wchodzi w grę, ponieważ na ten moment nie dysponuję taką kwotą. Co jeszcze mogę zrobić?
RedAlice

@Acrivec ten temat też staramy się ogarnąć

Atarax

Wydaje mi się, że właśnie trzeba szukać pomocy w mopsie, ośrodku wsparcia dla samotnych matek itp.


A nie mogą na razie pomieszkać u tego dziadka?


Swoją drogą prądu nie wyłączają z powodu niezapłacenia jednego rachunku, chyba musiało być coś więcej zaległości :(

RedAlice

@Atarax widziałam rachunki z ostatnich 4 miesięcy i dziewczyny nie miały zadłużenia. Dopiero w tym miesiącu prąd nie był opłacony na kwotę ok. 460zł

Ale w przeszłości miały podobny dołek finansowy, gdzie zadłużenie było większe, ale je spłaciły.


Nie mają możliwości zamieszkania u dziadka, co bardzo komplikuje sprawę. Ja też nie mam warunków dla dwóch kolejnych osób, żeby je przygarnąć.


Sprawdzę jeszcze ten ośrodek dla matek...może uda mi się coś ogarnąć. Dziękuję za pomysł

Apaturia

@RedAlice Skierowanie do domu samotnej matki czy podobnej placówki też idzie przez ops/mops i raczej nie załatwia się tego z dnia na dzień (procedura wymaga chyba składania wniosku, załączenia odpowiednich dokumentów i tak dalej). Ponadto jeśli koleżanka pracuje i zarabia co najmniej najniższą krajową, nie załapie się raczej ani na zasiłek celowy, ani na podobną formę jednorazowej pomocy z ops/mops - nie zaszkodzi pewnie zgłosić się do nich i zorientować, ale nie ma raczej co oczekiwać cudów.

Można też spróbować poszukać pomocy w jakichś lokalnych fundacjach, grupach wsparcia, jeśli takie działają w Waszej okolicy. Jeśli odcięcie prądu pozbawiło mieszkanie także ogrzewania, może dałoby radę tą drogą wypożyczyć np. jakiś przenośny ogrzewacz gazowy.

Najważniejsze to szybko ogarnąć teraz kwestię prądu: wysłać wniosek z prośbą o rozłożenie zadłużenia na raty i wykombinować kasę. Prądu nie odcina się z dnia na dzień, dostawca ma obowiązek poinformować o tym z wyprzedzeniem - koleżanka musiała dostać wcześniej informację, że będzie odcięcie. Już wtedy powinna była kontaktować się z dostawcą i ustalać alternatywny plan spłaty dostosowany do jej możliwości finansowych. Czekanie do momentu odcięcia to niestety najgorsza możliwa opcja

Chougchento

@RedAlice w moim mieście w podobnym przypadku pomógł kiedyś proboszcz parafii, może spróbuj tam popytać o ewentualną pomoc? Może coś ksiądz będzie w stanie pomóc,może będzie wiedział,gdzie skierować. Bo tak to temat jest niestety trudny do ugryzienia, ponieważ przyjaciółce będzie ciężko stanąć na równe nogi.

RedAlice

@Chougchento niby jak trwoga to do Boga, ale może faktycznie trzeba zapytać. dziękuję za rade.

Krokiruks

@RedAlice Jedyne co mi przychodzi do głowy to zorganizowanie chociaż części pieniędzy na poczet tego zadłużenia i dogadanie się z energetyką. Jeśli dziewczyna pracuje to mops niekoniecznie będzie mógł pomóc, bo tam są progi dochodowe. Może zasiłek celowy? Tylko nie wiem jakie tam trzeba spełniać warunki

ewa-szy

@RedAlice szkoła.


W każdej a już szczególnie specjalnej, masz pedagoga, który z racji swoich obowiązków - daleko sięgają poza "podajcie sobie ręce na zgodę" - ma rozeznanie nie tylko w formalnych strukturach pomocy społecznej, będzie wiedział, gdzie ta pomoc jest rzeczywiście udzielana. Z codziennej praktyki po prostu.

Może naprowadzić także na tematy prawne, jak zasiłki celowe i jakie dokumenty złożyć, może rozeznać się w kwestii renty po ojcu, zasiłku opiekuńczego, itd.

Rodzina wydaje się potrzebować wsparcia systemowego, nie doraźnego. Być może nie wie/nie umie się o nie zwrócić.


Zwykle pedagog odpowiada też za doraźne zorganizowanie bezpłatnych obiadów dla dziecka, kiedy rodzina ma problem.

Zaloguj się aby komentować