Hej,
Uwielbiam dzieci i one mnie też, są cudne, nigdy nie miałem problemu aby się nimi zajmować, nawet szóstką na raz jak przyjeżdżała rodzina na święta. Paradoks jest tylko taki, że uwielbiam je od momentu kiedy chociaż chodzą albo potrafią mówić. Niemowlęta i noworodki to dla mnie tragedia, nie znoszę ich. Myślałem, że jak już będę miał dziecko to moje myślenie się zmieni a tu nic takiego się nie stało. Nie czuje prawie żadnego przywiązania tylko zmęczenie i wewnętrzna frustrację. Każdego dnia błagam o to żeby ten mały niemowlak jak najszybciej się rozwijał i zaczął normalnie funkcjonować. Czy ze mną jest coś nie tak? Czy ludzie po prostu kłamią mówiąc o tym, że jest to piękny i cudowny okres i nie chcą się przyznawać do swoich odczuć?
#zalesie #gorzkiezale
KUROT

@Hasti nie patrz na innych bo to bez sensu. Jesteś sobą gówniak szybko podrośnie i będziesz go kochał całym sercem.

Besteer

Jesteś facetem, a tak mówią kobiety. Pierwszy rok jest najgorszy, potem z górki. Im dzieciak starszy, tym lepiej, bo ciekawsze rzeczy z nim porobisz.

Nie bez powodu kiedyś - w większości kultur - syn przechodził pod opiekę ojca dopiero jak miał siedem lat.

Ojciec trójki here, wiem co mówię.

Dzwiedz

@Hasti

błagam o to żeby ten mały niemowlak jak najszybciej się rozwijał i zaczął normalnie funkcjonować


On normalnie funkcjonuje pewnie - jak na swój wiek. Nie można przyspieszać naturalnych procesów i np. przymuszać dziecka, żeby zaczynało chodzić jak jeszcze naturalnie tego nie czuje - robi się wtedy po prostu krzywdę. Nie bez powodu popularne kiedyś "chodziki" (RAK!) są teraz niezalecane i wręcz zakazywane. Jak potrzebuje 14 miesięcy na raczkowaniu to 14 miesięcy musi raczkować, z przykrością nieraz patrzę jak ludzie na siłę trzymają za rączki, żeby dziecko próbowało chodzić, a widać ewidentnie że to nie czas... To się tyczy tez innych aspektów, akurat opisuje przykład raczkowanie -> chodzenie. A dlaczego? Bo każde dziecko rozwija się w innym, indywidualnym tempie i nie ma ram czasowych na poprawnie/niepoprawnie. Aby dziecko było w stanie zacząć chodzić musi być na to gotowa motoryka, odpowiednio rozwinięte mięśnie głębokie szkieletowe - im dłużej dziecko raczkuje tym lepiej rozwija sobie te mięśnie, później jak zacznie już chodzić będzie ciało na to gotowe po prostu fizycznie. Długo by pisać o tym i innych przykładach, tak tylko przestrzegam, żebyś nie forsował szybszego rozwoju, bo to nie tędy dobra droga.


Druga kwestia, mnie też najtrudniej chyba była jak córeczka miała ten niecały roczek i trochę po - teraz jak ma dwa i pół to zupełnie inny kontakt, zabawy i tak dalej... Będzie lepiej, postaraj się trochę zrozumieć sytuację małego dziecka, pomagać mu jak umiesz najlepiej i cieszyć się mimo wszystko jakimiś pierdołami, które mu się udają.


Będzie lepiej, serio, tylko trzeba podejść ze zrozumienie, spokojem i głową.


Jeszcze odnośnie tego, że uwielbiasz się zajmować nawet 6 dzieci - tez bym tak mówił, gdybym miał taką 6 tylko na kilka godzin w weekend a tak to mieszkał sobie sam w tygodniu i miał spokój. ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

Zaloguj się aby komentować