Hej
W związku z aktualnie szalejącą epidemią grypy, która nałożyła się na epidemię RSV pomyślałem, że warto dodać o tym wpis, myślę, że może kogoś zaciekawić. Za ścianę tekstu przepraszam, ale nie mam za dużego doświadczenia w pisaniu.
#ciekawostki #medycyna
Od przełomu listopada i grudnia borykaliśmy się z dużymi wzrostami infekcji górnych i dolnych dróg oddechowych głównie u dzieci, ale z czasem również u dorosłych. Królowały infekcje wirusowe, głównie RSV, niebezpieczny głównie dla dzieci poniżej 1 roku życia - generował zapalenie oskrzelików. Szczególnie niebezpieczny był dla noworodków, u których dosyć łatwo wywoływał niewydolność oddechową wymagającą tlenoterapii czy inhalacji z leków rozszerzających drogi oddechowe. Aktualnie jest widoczna tendencja spadkowa samego RSV, za to od połowy grudnia zauważyłem wzrost zachorowań na grypę, również wśród dzieci starszych i dorosłych - oddziały chorób wewnętrznych w całej Polsce robiły się przepełnione z przyczyn czysto infekcyjnych, najbardziej narażeni byli, oczywiście, seniorzy. I tak święta i okres między świąteczny dla wielu rodzin były problematyczne - albo któryś domownik trafił do szpitala, albo przechorowywali w domach. Wiodącym typem grypy w tym sezonie, jak zazwyczaj, jest wirus grypy typu A - zazwyczaj stosunek infekcji typami A do B w tych miesiącach to 80:20.
W tym sezonie grypa wywoływała nieco dziwaczne objawy. Pacjenci dorośli skarżyli się głównie, poza typowymi bólami mięśniowymi i gorączką, na bardzo intensywny ból gardła, nieporównywalny z żadnym zapaleniem wcześniej, pomimo względnie dobrego gardła w badaniu fizykalnym. Ból był na tyle duży, że mieli problemy z połykaniem pokarmów stałych. Tak intensywne bóle sprawiły, że wiele osób od razu prosiło o antybiotyk, tak, jakby to miało im natychmiastowo pomóc - niestety tak to nie działa. Wiele dzieci i rodziców dzieci skarżyło się na zmniejszony apetyt, nie przyjmowanie pokarmów doustnych wcale - czy z powodu bólu gardła, tego w wielu przypadkach nie mogłem się dowiedzieć ze względu na wiek dziecka. Co ciekawe starsze dzieci często mówiły, że jedzenie im zwyczajnie nie smakuje, wszystko smakowało inaczej niż zwykle, albo wcale - zaburzenia smaku poznaliśmy dosyć dobrze przy pandemii Covid-19 i w większości przypadków to była moja pierwsza myśl. Na szczęście mamy tzw. Combo Testy wykrywające RSV, Grypę obu typów i właśnie Covid-19 - u zdecydowanej większości dzieci z takimi objawami wyszła właśnie grypa. Częste były również niespecyficzne bóle brzucha, biegunki i wymioty.
Ale okej - co z tym wszystkim zrobić?
Oczywiście jako pierwsze mogę wskazać na szczepienia przed sezonem. Nie są one oczywiście w 100% skuteczne, bo żadne szczepienie nie ma takiej mocy. Szczepionka na grypę ma to do siebie, że zawiera w sobie antygeny podtypów wirusów, które są najbardziej "podejrzane" na podstawie obserwacji i badań o to, że w następnym sezonie któryś lub któreś z nich wywołają epidemię. Nie jest więc to wróżenie z fusów, ale nigdy nie mamy też całkowitej pewności. Jak to w medycynie - celem postępowania jest zmniejszenie prawdopodobieństwa wystąpienia złych rzeczy, ale nigdy nie jest to zmniejszenie do zera. Nie mniej - zachęcam.
Kiedy już wystąpi zachorowanie leczenie jest głównie objawowe - stosuje się środki dostępne bez recepty w postaci paracetamolu, czy ibuprofenu - obydwa te leki można bezpiecznie łączyć, nie przekraczając dawek maksymalnych i zachowując prawidłowe odstępy czasowe pomiędzy dawkami. Informacje te są zawarte w ulotkach dołączonych do leków.
Do bólu gardła całkiem niezłe są preparaty z benzydaminą - nie chcę używać jakichś konkretnych nazw handlowych, ale jak psikacz do gardła da ulgę na chociaż 2 godziny, to w początkowym etapie chorowania to naprawdę sporo. A poza tym polecam jeszcze lody - załagodzą ból może i na pół godzinki, ale za to jak smakują ;). Stosuje się też łyżeczki miodu, zwłaszcza przed snem. Wyścielają gardło małą, tłustą powłoką, łagodząc ból. Oczywiście w większych bólach pomagają leki przeciwbólowe - chociażby wymieniony wyżej paracetamol.
Istotne jest nawadnianie chorego - nieważne czy to osoba dorosła czy dziecko. Brak możliwości przyjmowania leków doustnych, nie przyjmowanie płynów doustnych to ważne wskazanie do konieczności hospitalizacji pacjenta, przynajmniej w przypadku dzieci. Grypa jest chorobą, która typowo przebiega z wysoką gorączką, podczas której mamy dużą utratę płynów, stąd konieczność dodatkowego nawadniania. Z własnych obserwacji zauważyłem również, że wiele zmian osłuchowych nad płucami i bardziej intensywne odkrztuszane wydzieliny z dróg oddechowych pojawiają się po prawidłowym nawodnieniu pacjenta - czy to przez to, że odpowiednio nawodniony organizm próbuje "poradzić sobie" rozcieńczając niejako wydzielinę, która jest przez to łatwiejsza do usunięcia, czy może to nie kwestia nawodnienia, a dodatkowo zastosowania nebulizacji i mukolityków? Tego już nie jestem pewien, a pewnie jednego i drugiego
No właśnie - nebulizacje. To coraz popularniejszy sposób leczenia, zwłaszcza wśród lekarzy rodzinnych i pediatrów. W sytuacji występowania mokrego kaszlu zaleca się nebulizacje solą fizjologiczną (0,9%) lub hipertoniczną (3%), które mają na celu nawilżyć drogi oddechowe, pomagając w odkrztuszaniu. Sterydy czy leki rozszerzające oskrzela są wskazane w cięższych przebiegach infekcji, są też dostępne jedynie na receptę.
Mamy lek na grypę - najpopularniejszą substancją aktywną z udowodnioną skutecznością jest oseltamiwir. Główny mankament tego dostępnego na receptę leku jest fakt, że jest skuteczny jeśli jest wprowadzony w ciągu pierwszych 48 godzin od początku objawów (niektórzy uważają, że gorączki, a nie objawów ogólnych typu kaszel czy nieżyt nosa). W sytuacji pacjenta gorączkującego można rozszerzyć wprowadzenie oseltamiwiru w ciągu 72 godzin. Późniejsze włączenie leku nie ma udowodnionej skuteczności. Nie zaleca się leczenia "każdej" grypy za pomocą tego leku i często, ze względu na kryterium czasowe, nie jest to możliwe, jednak u osób z grup ryzyka - seniorów, małych dzieci, osób z obniżoną odpornością czy z chorobami przewlekłymi dotyczącymi płuc - zależy nam na wprowadzeniu leku, dlatego warto, żeby osoby te trafiły na konsultację lekarską możliwie szybko po wystąpieniu niepokojących objawów. Z doświadczenia wiem jednak, że ludzie zgłaszają się najczęściej w 5-7 dobie choroby i zresztą nie dziwię się - każdy myśli, że to przejdzie, albo że to przeziębienie. Jeśli jednak choroba zaczyna się bólami mięśniowymi z gorączką, a ewentualny katar czy kaszel pojawia się później - to zapewne grypa.
Grypa a antybiotyki
To nie jest tak, że antybiotyk podany w grypie jest błędem. Aktualne zalecenia mówią, że można wprowadzić antybiotykoterapię w sytuacji rozległych zmian nad płucami ze znacznie podwyższonymi parametrami zapalnymi w badaniach laboratoryjnych - obawiamy się w takich sytuacjach bakteryjnego zapalenia płuc, które może ubogacić naszą zwyczajna grypę ze względu na duże zalegania nad płucami - wydzielina działa jak pożywka dla mnożących się bakterii.
Ciekawym wskazaniem do antybiotykoterapii jest pogorszenie stanu pacjenta po wcześniejszym jego polepszeniu - jednego dnia pacjent wysoko gorączkuje i kaszle, ma dobę poprawy, a później znów zaczyna nam gorączkować i źle się czuć - to też może oznaczać początek nadkażenia bakteryjnego. Za to jeśli pacjent od początku ma umiarkowane zmiany osłuchowe nad płucami, jego stan nie jest ciężki, a pacjent nie jest obciążony wieloma chorobami - antybiotykoterapia nie jest wskazana, gdyż wirus grypy sam z siebie także wywołuje zapalenie płuc.
Za dotrwanie do końca dziękuję
Wpis nie powstał na podstawie żadnych ogólnopolskich statystyk, a obserwacji własnych - jestem lekarzem oddziału pediatrycznego, dyżuruję też w nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej, stąd też mam kontakt również z dorosłymi.
Zastanawiam się nad dodawaniem podobnych wpisów na temat, który akurat mnie w jakiś sposób zajmie. Nie w jakiś cykliczny sposób, a po prostu, tak dla siebie, dla kogoś innego - może się przyda. Nie wiem też czy byłoby zainteresowanie, a jeśli tak to czy w takiej formie zwykłych przemyśleń na dany temat, czy może lepsze byłyby jakieś konkrety?
Sauron

@zxcv a dzięki, nie wiedziałem, pewnie się pobawię następnym razem bardziej

CzosnkowySmok

@Sauron świetny wpis

Takie pytanie o combo testy. To jest dostępne w aptekach? Można to kupić bez recepty?

Ekslow

W tamtym roku zaczęło boleć mnie gardło. Niby jeden laryngolog powiedział, że to angina. Jeden drugi trzeci anthbiotykt. (antybiotyki niby nietrafione 777) Zrobiono wymaz i podano prawidłowy lek. Tym razem niby przeszło ale 2 miesiące leciałem na lekach. Gardło nadal bolało, ale kolejni lekarze mówili, że tam wszystko dobrze i może z nerwów. Przyszedł kolejny rok i sytuacja się powtórzyła. Nie poszedłem już do żadnego lekarza i po miesiącu ból przeszedł. Ciekawe czy to może być właśnie coś związanego z grypa.

PS: Wymaz wskazał paleczkowe zapalenie płuc.

Sauron

@CzosnkowySmok Od stycznia jest ich dużo więcej i raczej są dostępne w aptekach, w grudniu był z nimi większy problem - na samym początku dyżuru w 1 dzień świąt, jak jeszcze nie dostarczono nam w ogóle testów, podpowiadałem pacjentom, że mogą wykonać go w aptece i to nam trochę pomoże z doborem leczenia - druga osoba wróciła z informacją, że testów to już w sumie nie ma xD

Polecam stronkę ktomalek.pl, tam jak wpiszesz sobie Combo Test to wyskoczy lista różnych producentów, wybiera się też lokalizację i pokazuje w jakich aptekach w pobliżu są dostępne testy, jak i wszelkie inne leki jakie byś szukał.

Sauron

@Ekslow Możliwe. Mononukleoza daje podobne objawy i też nie reaguje na antybiotyki, ale nie powtórzyłaby się po roku. Też jest możliwe, że mimo podobnych objawów i czasu ich wystąpienia to są dwa różne czynniki etiologiczne. Wirusów, które coś takiego powodują może być mnóstwo, ale teraz faktycznie króluje w tym grypa.

gips

Super wpis i mega dawka infornacji, dziękuję

moll

@Ekslow jeśli masz cyklicznie takie problemy, zgłoś się do alergologa i zrób testy, już po wychorowaniu się. Tak potrafi się alergia objawiać.

emdet

@Sauron Dzięki za wpis! Jestem po dość długim chorowaniu całą rodziną i mam parę pytań:

  • Czemu lekarze tak rzadko zlecają wykonanie wymazu przed podaniem antybiotyku? Tak na chłopski rozum powinna być to dość standardowa procedura, kiedy nie ma się pewności czy to bakteria czy nie.

  • To samo co wyżej, tylko z testem na grypę - w końcu któryś o tej kwestii wspomniał, ale jak rozmawiałem ze znajomymi to wszyscy byli bardzo zdziwieni że można taki test w aptece nabyć, także świadomość dość niska - a znów, zdaje mi się że rozpoznanie choroby testem jest znacznie bardziej sensowne, niż podawanie tamiflu w ciemno (szczególnie jak mówimy o tych pierwszych objawach w 24-48h)

  • Kiedy jeden z domowników zachoruje, najlepiej zrobić izolację i się do niego nie zbliżać żeby się nie zarazić - jak to zrobić w kontekście dziecka? Bo wydaje mi się nierealne do wykonania.

  • I tak z innej beczki nieco, czy zanurzanie dziecku ~1.5 roku uszu podczas kąpieli może mieć jakieś negatywne konsekwencje zdrowotne?

hrabonczsz

@Sauron o czyli widzę, ze nie jestem sam z tym gardłem, już drugi tydzień nie mam głosu i końca nie widać ( ‾ʖ̫‾) a nie chce mi sie leciec do lekarza po antybiotyk na samo gardło, obczaję coś z benzydaminą, bo obecnie jedyne tabletki na gardło, które mi pomagają to mocne mentosy xD

emdet

@hrabonczsz jak pomagają ci mentosy, to polecam też wypróbować gelovox - super długo nawilża gardło i pozostawia jakąś nie wiem, powłokę xD W każdym razie u mnie działało świetnie.

Sauron

@emdet co do wymazów, zarówno w kierunku zakażeń bakteryjnych (na przykład Strepresty) czy na grypę - nie zlecają głównie dlatego, że ich nie mają. A nie mają bo nie zamawiają, bo albo nie uważają żeby było im to potrzebne albo faktycznie chodzi i niską świadomość istnienia takich rzeczy. Albo jest to lekarz, który nie zarządza gabinetem tylko w nim pracuje i zwyczajnie nie jest osobą decyzyjną w sprawach zamówień wyposażenia gabinetu. No albo faktycznie są braki magazynowe i tych testów nie ma - mieliśmy taka sytuację w grudniu i to w szpitalu.


Co do izolacji - na tyle ile się da, jest to zalecane ale nie można też popaść w paranoję. Od dziecka odizolować się nie da, siłą rzeczy.


Uszy około 1,5 roku życia - nie jest to szkodliwe, nawet młodsze dzieci mogą nurkować, tylko jak się ucho zatka to się dziecko może przestraszyć i to tyle. Jeśli nie ma żadnych podejrzeń zapalenia uszu, perforacji, ubytków słuchu, to woda zwyczajnie wypłynie. A dzieci już od okresu niemowlęctwa można zabierać śmiało na basen są nawet specjalne zajęcia z pływania dla bobasów

emdet

@Sauron dzięki za odpowiedź!

Zapomniałem wspomnieć, że w kwestii wymazów - chodziłem do medicoveru, gdzie był zawsze na miejscu gabinet zabiegowy (pusty) i w przeciągu 15min otrzymywałem wynik wymazu. Żona, w dokładnie tej samej sytuacji, otrzymała antybiotyk "na czuja", mimo że ani ją, ani lekarza, nic by to nie kosztowało. Stąd moje zdziwienie, bo że w placówce nfz jest z tym problem, to jestem w stanie uwierzyć

Zaloguj się aby komentować